Otworzyłam leniwe oczy, aby przygotować się do szkoły.
Wróciliśmy dość późno, ponieważ nasz lot został opóźniony, jako jedyna nie spałam w samolocie, co było okropnym błędem i będę przez to dzisiaj umierać w szkole.
Nagle błyskawicznie do mojego pokoju, wszedł Matt z rękoma schowanymi za siebie
- Coś się stało, bo pierwszy raz od kąt cię znam wszedłeś drzwiami. W końcu nauczyłeś się czegoś - mruknęłam lekko zaspana
- Jakbyś się nie odezwała, to byłoby jeszcze bardziej romantycznie. Wiesz ? Zawsze coś popsujesz maluchu - westchnął, a ja przewróciłam oczami
- Mów lepiej co chcesz - wstałam z łóżka podchodząc do szafy, kiedy to chłopak uklęk przede mną na kolanie. Momentalnie zaczęło mi się kręcić w głowie
Czy on do reszty oszalał ? Jeżeli chcę mi się oświadczyć ? Co ja mu powiem ? To nie tak, że nie chcę, a może jednak naprawdę nie chcę ? Albo właśnie powiem tak. Tylko jesteśmy zbyt młodzi, ja nie chcę tak wcześnie. Nie chcę zranić jego uczuć. Co ja mam zrobić?
Miałam totalny mętlik w głowie. Spojrzałam na chłopaka i ujrzałam jak wyciąga coś zza pleców
Cholera jasna jak mam mu to powiedzieć ? Kocham go, ale nie chcę od razu robić, aż tak dużego kroku
- Matt- natychmiast zamknęłam oczy, kiedy się zamachnął
- Chloe, proszę otwórz oczy - zaśmiał się
- Nie. Nie chcę Ci sprawić przykrości, ale to nie za szybko. To nie tak, że cię nie kocham, ja po prostu....- w tym momencie moje zakłopotanie przerwał śmiech chłopaka, natychmiast otworzyłam oczy i mogłam zobaczyć jak kuli się ze śmiechu
- Nie chciałem ci się oświadczyć. Głuptasie - uderzył mnie w głowę bukietem róż, przez co jedna główka odpadła - O cholera - tym razem to ja wybuchłam śmiechem
- Nie no romantycznie - założyłam ręce
- To ty zaczęłaś - burknął, usiłując naprawić różę- Dobra ciul - rzucił ją gdzieś w kąt i włożył mi bukiet do rąk
- Posłuchaj mnie teraz uważnie i odpowiadaj na wszystko zgodnie z prawdą - odparł z powagą, a ja zakryłam usta, aby się nie roześmiać
- Do czego zmierza ta rozmowa ?
- Rób to co mówię - powiedział całkiem poważnie
- Będziesz mnie kochać, niezależnie od tego co by się miało stać i tego co będzie ?
W zasadzie nie wiedziałam co miałam na to odpowiedzieć, bo kocham go tak, ale jeżeli zrobił coś co mnie może zranić. Jestem osobą, która zazwyczaj rzadko daję drugie szansy, bo boję się, że ktoś może to wykorzystać
- Jeżeli nie zrobiłeś nic na maksa głupiego to tak- chłopak przełknął ogromną gulę w gardle, że zamarłam.
- I nie ważne, kim kiedyś byłem ?- spojrzał na mnie pewien nadziei
- Do czego zmierza ta rozmowa ?- przetarłam mój pot na rękach w kolana. Bardzo się bałam.
Co jeżeli on naprawdę coś zrobił ? I boi się, że jak się dowiem, to to wszystko okaże się bajką
- Chloe, po prostu odpowiedz - wlepił we mnie swój wzrok
- Nie ważne kim byłeś, ale doskonale wiem, kim byłeś - zaśmiałam się nerwowo.
- Obiecujesz ? - w tym momencie wzięłam głęboki wdech. Wiedział, że nie wiem jak odpowiedzieć- Wiem, że zależy ci na dotrzymywaniu obietnic, więc jeżeli nie jesteś pewna powiedz nie. Zrozumiem, zaboli mnie to, nie powiem. Jednak mam głęboką nadzieje, że czujesz zupełnie to samo co ja - byłam bardzo zdesperowana.
CZYTASZ
Enemies or lovers
Teen FictionW TRAKCIE KOREKTY To nie jest zwykła historia miłosna, to coś co nauczyło mnie żyć. To nie jest powiastka o tym jak typowy bad boy zakochał się w grzecznej dziewczynce, to opowieść niosąca zupełnie coś innego, co powinno trafić głęboko do serc. Od...