28.Okropna z ciebie kobieta

186 8 3
                                    

Wczoraj wróciłam do domu dość późno, co nie obyło się bez kłótni z rodzicami.

Aktualnie siedzę w salonie, oczekując na moją mamę, która chciała ze mną poważnie porozmawiać.

Przeciągałam leniwie placem po ekranie telefonu, przeglądając zdjęcia.

Od: Głupi idiota z domu obok🐷🐒:

Nie ma Cię w pokoju :(

Do: Głupi idiota z domu obok🐷🐒:

Przecież, to oczywiste nie siedzę przecież 24h w moim pokoju

Od: Głupi idiota z domu obok🐷🐒:

No nie wiem ;)

Do: Głupi idiota z domu obok🐷🐒:

A co chciałeś ? <3

Od: Głupi idiota z domu obok🐷🐒:

A tak zobaczyć moją dziewczynę :0

Do: Głupi idiota z domu obok🐷🐒:

Później możesz przyjść.Teraz czekam na moją mamę, bo chciała ze mną pogadać.

Położyłam telefon obok mnie i schowałam twarz w kolanach

- Co robisz ?- na kanapę rzucił się mój brat z kartonikiem suchych płatków

Kochał je jeść.

- Czekam na mamę - mruknęłam - Zejdź z mojego telefonu - uderzyłam go w ramię

- Jak tam z Mattem, nie zdradził Cię jeszcze ?No chyba, że o tym nie wiesz - zaśmiał się

- Nie rozumiem. Dlaczego uważasz, że mnie nie kocha?- poczułam jak ciśnienie mi podskakuję, a krew zaczyna bulgotać.

- Mam swoje powody Chloe. Uważałem go za dobrego ziomka, ale on bawi się nie czysto w dodatku tobą- w tym momencie poczułam niemiły odór

- Jezu- zakryłam nos poduszką- Czy ty nawet kiedy rozmawiamy poważnie musisz puszczać bąki - krzyknęłam rozbawiona i tak jakby cała nieprzyjemna atmosfera  się rozpłynęła.

- Tak - wyszczerzył się - Dobra idę, bo nie chcę się zagazować - zaśmiał się uciekając z pokoju wraz z płatkami.

W mojej głowie jednak zatrzymały się  ostanie słowa chłopaka  dotyczące Matta

Podeszłam do okna i otworzyłam je na szerokość.

- Wybacz Chloe, że tak długo, ale musiałam pozamiatać hol. Swoją drogą mogłaś mi pomóc - uśmiechnęła się do mnie i zajęła miejsce obok.

- To o czym chciałaś pogadać ?- spojrzałam w oczy mojej mamy.

- Chodzi mi o Matta - zmarszczyłam brwi, czy ona też zamierza rządzić moim sercem ?

- Błagam, przecież mówiłaś, że nie masz nic do tego, że się spotykamy - chwyciłam ją za ręce

- Spokojnie - uśmiechnęła się niewidzialnie- Ja wiem, że Matt to dobry chłopiec, ale po Betty trochę się zagubił i mam nadzieję, że pomożesz mu. Nie chciałabym aby któreś z was cierpiało. Bo widzę, że naprawdę coś do niego czujesz. Traktuję go jak moje trzecie dziecko i chce żebyś wiedziała, że potrafię wyczuć, że możliwie iż Matt nie jest z tobą szczery - posmutniała

- Mamo, proszę cię. Cieszę się, że chcesz abyśmy byli szczęśliwi. Ale proszę was wszyscy myślicie iż on mi coś zrobi, ale kocham go i wiem, że nie zrobiłby mi nic przez co bym cierpiała. Cenię to, że jesteś ze mną szczera, ale nie ma się czym martwić

Enemies or loversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz