33.Nie potrzebuję zaproszenia....

169 4 0
                                    

-O boże - syknęłam łapiąc się za głowę i budząc przy tym Matta

Obydwoje zasnęliśmy przy toalecie przytuleni do siebie, przez nieprzespaną noc.

Spojrzałam na zegarek dochodził 10 rano, miałam pięć nieodebranych połączeń od znajomych.

Od:Laski

10:20 śniadanie, błagam nie spóźnienie się 😏😘

Do : Laski

Spokojnie,będziemy na czas możecie się nie martwić?😬💥

- Umieram- chłopak wypił łyka wody, którą w nocy przyniósł nam rozbawiony naszym stanem Nick.

Wzięliśmy tabletki i ruszyłam pod strumień wody, kiedy Matt się ubierał w pokoju obok.

-Hej - mruknął obejmując moje ciało.

Mimo, iż szepnął poczułam jak moja głowa rozpada się na milion kawałków

-Czy pozwoliłam ci wejść? - zaśmiałam się

-Ja nie potrzebuje zaproszenia - zaczął masować moje plecy

- Dobrze się czujesz? - spytałam spłukując włosy

-Potwornie, ale twój widok z rana sprawia, że czuję się o wiele lepiej- uśmiechnął się

- Słodzisz, kac źle na ciebie działa- odparłam rozczesując włosy

-Pięknie wyglądasz - wyszczerzył się

-Matt, mam szopę na głową i nie jestem nawet ubrana. Naprawdę może wczoraj wyrzygałeś mózg czy coś- oparłam się o blat

- Bardzo zabawne, ale chyba nie tylko ja go wyrzygałem - pstryknął mnie w nos

-Streszczaj się mamy 10 minut - pognałam po ciuchy.

Dzisiaj postanowiłam na krótką dopasowana sukienki na ramiączka, uczesałam się w koka i delikatnie pomalowałam.

Nie miałam najmniejszej ochoty nigdzie wychodzić, ponieważ czułam się okropnie, ale nie chciałam tego pokazywać. Chciałam aby każdy bawił się genialnie. Mam nadzieję, że te tabletki zaczną działać szybciej niż myślę, bo chyba zemdleje na śniadaniu.

-Jestem gotowa - oparłam się w progu-Ruszaj dupę bo już się spóźniliśmy

-Dzisiaj ci nie odpuszczę . Wiesz o tym? - złapał mnie w tali, kiedy zamykałam drzwi

-Dobra romantyku. Chodź -pociągnęłam go do jadalni na dole hotelu.

-O są i dwa zgony. Nie widać po was- zakpił Nick

-Mieliście się nie spóźnić - odparła Rose kiedy usiadłam obok dziewczyny

-Masz wzięłam ci - podsunęła mi pod nos Tilly rogaliki z dżemem, kiedy tylko je zobaczyłam miałam ochotę zwymiotować, nic nie przełknę.

-Dzięki, ale chyba nie jestem głodna- wymusiłam się na uśmiech

- Alkohol siadł mocno, widzę- zaśmiał się Charlie

- Daj spokój, wczoraj jak do nich przyszedłem dać wodę, wyglądali jak trupy, sam się wystraszyłem na początku. Obydwoje przytuleni do kibla, było romantycznie - wybuchnął śmiechem Nick

- Daj spokój - złapał się za głowę Matt- Nie wiem jaki cudem, wy jesteście tacy pełni energii

-To co dzisiaj w planach? - zapytała Zoe, zmieniając temat

-Myślałam żeby iść na plażę, a potem na festiwal, czy coś - wypiła łyka kawy Tilly

-Dobra, byle bez żadnej imprezy dzisiaj - złapałam się za głowę, kiedy jakieś dziecko, krzyknęło w holu

Enemies or loversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz