Błękitne Serce |Fairy Tail|

Rozdział 9-Walka z Phantom Lord

Dotarliśmy na miejsce. Wparowaliśmy do gildii. Wszyscy z Phantom byli zaskoczeni naszą nagłą wizytą

-Do ataku!!-krzyknął mistrz

-Lodowy Twór: Lanca!

-Podmiana!

-Ryk Ognistego smoka!

-Pięść Mrocznego Demona!

I zaczęła się walka. Według mnie, każdy z nas radził sobie z przeciwnikami... Nawet ci słabsi. Mistrz ruszył w stronę schodów, które na pewno prowadzą do Jose-mistrza Phantom Lord

-Jose! Pokaż się!Gdzie oni są?! Gdzie Gajeel i członkowie Czwartego Elementu?!-krzyknął wściekły mistrz Makarov

-Teraz kiedy zjadłem, jestem pełen sił!

-Co jest z tym kolesiem?

-Czyżby...

-On jest...

-Zdmuchnę was stąd! Ryk Ognistego Smoka!

-Lodowy Twór: Lanca!

-Pięść Mrocznego Demona!

-Kim ona jest?!

-Wielka Fala!

-Czy ona..

-Lodowy Miecz: Taniec ośmiu cięć!

-Ona jest...

-Ryk Błękitnego Smoka!

-Ona jest tym magiem co się posługuje kilkoma mocami

-Magia Ciemności: Słodkich Snów!

-Yuta, Erza! Zostawiam wam resztę!

Ja i Erza odwróciłyśmy się w stronę mistrza, kiwnęłyśmy głowami

-Jose jest pewnie na najwyższym piętrze. Na dobre straci swoje przywileje-usłyszałam jak mistrz mamrotał pod nosem, wchodząc po schodach

-Gihi! Czas rozpocząć zabawe!

Nagle ktoś się pojawił

-To...

-Żelazny Gajeel. Smoczy Zabójca!

Natsu się na niego rzucił. Było widać w oczach różowowłosego gniew. Walka trwała w najlepsze. Atak Gajeel'a zmierzał prosto w Natsu. Nie ma szans by go ominął

-Żelazna Pięść Błękitnego Smoka!

Uderzyłam w Gajeel'a, przez co jego atak nie trafił Natsu

-Dzięki Yuta!

Kiwnęłam tylko głową

-Gihi... To ty jesteś tym magiem. Mam rację?-powiedział wstając

-Nie wiem o co ci chodzi

-Mag, który może się posługiwać wieloma mocami...

-No i co z tego? Wybacz, ale nie będę się wtrącać w waszą walkę

Wróciłam do swojej walki. Nagle ziemia zadrżała i budynek zaczynał się sypać

-Co to?

Dało się usłyszeć zaniepokojone głosy członków Phantom Lord

-To mistrz...

-Dajmy z siebie wszystko!-oznajmiła Cana

Chwilę później trzęsienia ustały. My mimo wszystko walczyli dalej. Po chwili coś spadło z bardzo wysoka. Spojrzałam w miejsce, w którymś ktoś leżał. To był...