24.Zazdrosna

779 62 51
                                    


Rachel

-Naomi? Tak! P-podoba mi się!

Dziewczynka, którą Zack nazwał Naomi, uśmiechnęła się lekko. Nie wiedziałam czemu, ale ta dziewczynka działała mi na nerwy. Zack był przy niej dziwnie spokojny i opanowany. Był dla niej taki czuły... dla mnie taki nie był. Dlaczego, choć dopiero co ją poznał, by dla niej taki miły...

-Więc...co by tu... już wiem! Pewnie jesteś głodna co?- Zapytał dziewczynkę Zack, a ja dziwiłam się, że nie oślepłam przez dumę jaka od niego promieniowała.

-T-tak... dawno nic nie jadłam... tam na dole wszystko było zatrute...Dasz mi jedzenie?- Naomi spojrzała na chłopaka z nadzieją. Jej oczy były duże, błękitne i pełna życia, bardziej niż moje kiedykolwiek.

-Jasne! Tylko...ja nie wiem, czym się powinno karmić dzieci.- Zack zamyślił się.

-Nie mów tego w ten sposób, jakbyś nie wiedział, co dać króliczkowi...-Mruknęłam pod nosem, ale oczywiście musiał mnie usłyszeć. Dziewczynka też zwróciła na mnie uwagę, którą wcześniej poświęcała całkowicie Zackowi.

-K-kim jesteś?- Dziecko skuliło się i schowało za ramieniem chłopaka, który siedział obok niej na łóżku.

-To tak! Zapomniałem jej przedstawić! To moja naj... to jest Ray!- Chyba chciał powiedzieć najlepsza przyjaciółka, ale zawahał się i tego nie zrobił...czemu?

Małej blondynce zaburczało w brzuchu... trudno się dziwić, musiały być naprawdę głodna.

-Ray, może ty zrobisz Naomi coś do jedzenia? Pewnie znasz się na tym lepiej niż ja...

-Nie, to ty to zrób , Zack, ja nie chcę jej... ona otruje...

-Co? Ray nie zrobiłaby ci krzywdy. Jest dla mnie bardzo ważna, ufam jej.

-Ale ona mi nie ufa, Zack. W porządku, to ty zrób jej jedzenie, będę mogła ci pomóc, ale powinieneś dać sobie radę sam.

Znowu mnie irytowali. Zack posadził sobie Naomi na barkach, a ta z uśmiechem objęła jego szyję. Wydawali się być razem tacy szczęśliwi, nie potrzebowali mnie... Wtedy to sobie uświadomiłam. Zaczęłam, chyba po raz pierwszy w życiu, odczuwać... zazdrość. Tylko czemu?! Czemu byłam zazdrosna o dziecko.

Wyłączyłam się na chwilę, pogrążając się w moim wewnętrznym dochodzeniu. Ocknęłam się dopiero słysząc swoje imię wypowiedziane przez Zacka.

-Tak?

-Słuchasz mnie w ogóle? Zrobiłem ci kanapkę.

Spojrzałam na stół przy którym siedziałam. Przede mną leżał talerz, a na nim starannie przygotowana kanapka. Rozejrzałam się po kuchni. W pomieszczeniu, tak jak podejrzewałam, znajdował się również Zack i Naomi... na jego kolanach. Wydawało się, że chłopakowi zupełnie nie przeszkadzała takie ograniczenie przestrzeni. Nie było to w prawdzie dziwne, on widział w Naomi zwykłe dziecko, co zresztą było prawdą, ale ja z przyczyn niewyjaśnionych postrzegałam ją jako rywalkę.

-Dzięki.- Wzięłam jedzenie do ust, było całkiem dobre.

-Ej, Naomi, ile ty tak w sumie masz tych lat, co?- Powinnam nauczyć Zacka wypowiadać się gramatycznej.

-Mam... chyba pięć, tak około.- Dziewczynka jakby posmutniała.

Przyjrzałam się jej dokładniej. Pasowała wyglądem na pięciolatkę, chociaż była dość wychudzona. Miała krótkie blond włosy w odcieniu podobnym do mojego lub trochę ciemniejszym, trudno mi było to określić, gdyż były naprawdę brudne. Ręce umyła przed jedzeniem, ale twarz i stopy, nadal bose, miała ubrudzone jakimś pyłem jakby sadzą i podobną do kurzu i błota substancją. Tak samo było z jej ubraniem, całkowicie pokrytym plamami. To co z początku wzięłam za sukienkę, po bardziej wnikliwej obserwacji, okazało się za koszulą nocną. Sięgała jej ona do kolan. Dawniej była chyba biała, ale obecnej chwili można było stwierdzić tylko, że ma nadruk dwóch fioletowych gwiazdek. Zarówno nogi jak i dłonie, były pokryte sińcami, bliznami i skaleczeniami. Było jasne, że już zanim tu przybyła musiała być obiektem przemocy. Jej oczy były w tym samym odcieniu błękitu, co moje, jej jednak były większe i w tamtej... przestraszone?

-Z-zack, czemu ona tak się we mnie wpatruje? Boję się...- Powiedziała płaczliwym głosem dziewczynka i przytuliła się do Zacka.

Ależ ta mała mnie irytowała! Była podobna do mnie, tyle że bardziej wrażliwa i uczuciowa. A Zack wolał ją! Ta cała Naomi nie chciała też nawet na mnie spojrzeć... Zack był całym jej światem. Miałam nadzieję, że postanowi się jej pozbyć. Wiedziałam, że nie wytrzymałabym długo obecnej sytuacji.

Nowa Obietnica - Satsuriku No TenshiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz