Rozdział 7

6K 328 269
                                    

  Zanim zaczniecie czytać proszę wstawiam zdjęcie domu Naruto.
Tak będzie on wyglądał w tej historii.

Wiem, że rysunek nie jest cudowny ale mam nadzieję, że się rozczytacie bez przedłużania zapraszam na rozdział.

RANO

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

RANO

~~ Pov. Naruto ~~

Ocknąłem się około 6:00 i spojrzałem na kalendarz na którym miałem zapisane daty treningów.

Dzisiejszy trening jest za godzinę muszę się pospieszyć.

Wyskoczyłem z łóżka i pobiegłem pod prysznic.

Pół godziny później wyleciałem z łazienki z mokrą głową do kuchni.
Byłem w samych bokserkach i ręczniku na barkach. Zjadłem szybko ramen w proszku i ubrany w siateczkową bluzkę oliwkowe rurki czarne buty i czarną nie zapinaną kurtkę.

Pobiegłem do szafki w korytarzu gdzie miałem nadzieję na zastanie mojej opaski shinobi i pojemnika z bronią. Szybko znalazłem obie te rzeczy i założyłem.

Chwilę później już biegłem na pole treningowe nr 2.
Jest 7:00, a Kakashi zazwyczaj spóźnia się do 30 minut.

Biegłem bocznymi uliczkami tak aby dotrzeć na miejsce jak najszybciej. Nie mogę się teleportować  bo jestem idiotą i zapomniałem zostawić tam znaczniki muszę to zrobić dzisiaj.

Po 10 minutach sprintu stanąłem wśród drzew otaczających polanę treningową.

Ufff...
Zdążyłem Sasuke i Sakura już czekają czego nie można powiedzieć o Kakashim.

Z iście kocią gracją wyskoczyłem z krzaków. Jak tylko dobiegłem do reszty mojej drużyny oczywiście Sakura zaczęła krzyczeć.

- BAKA NARUTO ZNOWU SIĘ SPÓŹNIŁEŚ KIEDY TY SIĘ NAUCZYSZ PRZYCHODZIĆ NA CZAS.

~ Ta baba obudziła mnie z mojej drzemki.
Weź ją zabij

~ Niestety nie mogę =>=

~ Ale ja mogę

~...

Po tym stwierdzeniu lis się wyłączył, a ja zorientowałem się, że Haruno dalej się na mnie wydziera.
Czuje, że puszczają mi nerwy.

- ZAMKNIJ SIĘ WATO CUKROWA - krzyknąłem przy tym moje oczy zabłysnęły czerwienią, a kły się wydłużyły.

Dziewczyna zamarła.

Ja za to z uśmiechem na ustach podszedłem do Sasuke i z oczami (już zwykłymi) wbitymi w Haruno powiedziałem :

- Sasuke bardzooo dziękuję ci za to, że wczoraj mnie zaniosłeś do domu.

Powiedziałem to uwodzicielskim głosem i mrugnąłem do Sakur{w}y.

Ta patrzyłam na mnie z mordem w oczach lecz po chwili powiedziała ironicznie :

- Dobry żart

To wyjątkowo krótki rozdział ale w tym tygodniu będzie jeszcze jeden.

Ciekawe jak się potoczy akcja ;)

NaruSasu/SasuNaru Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz