Rozdział 19

4.8K 263 57
                                    

~~ Pov. Naruto ~~

Leżałem sobie spokojnie na wodzie zmęczony treningiem. Gdy nagle usłyszałem jakiś szelst w krzakach. Odwróciłem szybko głowę w tamtą stronę i zobaczyłem Sasuke.

Natychmiast spłonąłem rumieńcem i powoli poszedłem w stronę brzegu.

Uchiha podszedł w moją stronę

- Czego chcesz Draniu? - zapytałem

Sasuke chrząknął po czym spojrzał na mnie

- Mógłbyś mi pomóc z treningiem Młotku? - chłopak spojrzał na mnie i dopiero teraz zauważyłem, że jest on lekko zarumieniony. Wyglądał uroczo...

- Jasne dattebayo - krzyknąłem po czym szybko ubrałem spodnie - chodź znajdziemy ci jakieś drzewo Draniu

***

- Musisz przelać chakre w stopy jeśli będzie jej za mało odpadniesz, a jeśli za dużo połamiesz drzewo

- chy... - Uchiha wydał z siebie dźwięk pomiędzy potaknięcie, a chrząknięciem

- Ok to trenuj dalej ja idę się ubrać dattebayo! - krzyknąłem i pobiegłem w stronę rzeki.

TIME SKIP

~~ Pov. Sasuke ~~

Odkąd Naruto mi pomógł idzie mi dużo lepiej doszedłem już prawie na sam czubek drzewa. Niestety zaraz będę musiał przerwać jestem już okropnie zmęczony.

Stoję na czubku drzewa udało się.

- Draniu musimy wracać! - podskoczyłem cholerny Młotek musiał mnie zaskoczyć.

Poczułem, że spadam w dół już szykowałem się na upadek gdy poczułem, że ktoś mnie łapie. Tym kimś był oczywiście Uzumaki....

Mają ubranka z shipuddena

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mają ubranka z shipuddena. Nie znalazłam innych. ;)

- Młotku nie strasz mnie tak - powiedziałem, chciałem żeby wyszło groźnie ale przez drżenie mojego głosu nie udało mi się to.

Naruto spojrzał na mnie z jakby.... troską? I przytulił mnie mocniej do siebie.

- Wybacz Draniu wracamy

- Phi cokolwiek - mruknąłem pod nosem. Dziękuję Naruto za dzisiejszy dzień. To co robisz wiele dla mnie znaczy.

Uśmiechnąłem się pod nosem i zwinnie zeskoczyłem z rąk chłopaka.

- Baka! - krzyknąłem i zacząłem biec przed siebie.
Oczywiście Naruto biegł zaraz za mną.

Dotarliśmy do domu Tauzuny i obaj bardzo zmęczeni treningiem poszliśmy spać.


Przepraszam za brak rozdziałów ale wyjechałam na długi weekend nie było tam zasięgu. Ten rozdział jest krótki bo miałam bardzo mało czasu na napisanie go. Widzimy się w następnym.

NaruSasu/SasuNaru Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz