Rozdział 26

4.6K 256 178
                                    

~~ Pov. Sasuke ~~

Nie no mam tego dość wiem, że jestem chory ale nie mam zamiaru spędzić całego dnia w domu zanudzę się.

Wychodzę nie będę się tu kisił. Ubrałem swoje buty wziąłem broń i Wyskoczyłem przez okno na dach no, bo kto używa drzwi?

Zacząłem bez celu chodzić po obrzeżach Konohy nie wiem co mnie do tego podkusiło, ale postanowiłem wejść do lasu. Chodziłem sobie pośród drzew w końcu postanowiłem wskoczyć na jedno z nich. Widok był całkiem ładny. Dalej postanowiłem iść skacząc po drzewach ( to zdanie tak bardzo nie ma sensu) .

Nagle usłyszałem jakieś szmery zaintrygowało mnie to więc postanowiłem sprawdzić co jest źródłem owych dźwięków. Zeskoczyłem z drzewa i ukryłem się za nim. Wyjrzałem ostrożnie zza grubego pnia drzewa.

Zobaczyłem płaczącego Naruto od razu orzekłem, że jeszcze nie widziałem w życiu nic tak smutnego jak Uzumaki w tym momencie. Coś mnie zakuło w środku.

Ostrożnie podszedłem do chłopaka :

- Naruto.....? Co się stało? - zapytałem spokojnie.

Blondynek podniósł na mnie wzrok zauważyłem, że nie ma swojej opaski shonobi to dziwne. Wyglądał tak żałośnie, że aż w sercu coś ściska.

Ten śliczny rysunek nie jest mój ja narysiwalam tylko łzy i tło, bo nie mogłam znaleźć odpowiedniego arta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ten śliczny rysunek nie jest mój ja narysiwalam tylko łzy i tło, bo nie mogłam znaleźć odpowiedniego arta.

- Sasuke.... - usłyszałem jego cichy głos. Chłopak nadal siedział oparty o drzewo kucnąłem obok.

Naruto zadał mi nietypowe pytanie :

- Sasuke mogę potrzymać cie za rękę...?

~~ Pov. Naruto ~~

Zapytałem się Sasuke czy mogę potrzymać go za rękę, bo jakoś tak mi się samotnie zrobiło. Szybko wycierałm rękawem bluzki łzy nie chce, aby on je widział. Znaczy ufam mu i wiem, że się nie będzie że mnie nabijał, ale to nadal niekomfortowe.

- Mhy - mruknął Uchiha co w jego przypadku oznacza "tak".

Złapałem więc delikatnie jego dłoń w swoją. Jego ręka była przyjemnie chłodna podczas gdy moja strasznie ciepła. Oparłem się o pień drzewa i zamknąłem oczy przy nim czułem się tak bezpiecznie.

Poczułem, że Sasuke wygonie się usadawia zaraz obok mnie. Po chwili padło pytanie, które wisiało od jakiegoś czasu między nami w powietrzu :

- Czemu płakałeś? - Drań spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem, a ja wiem, że muszę mu odpowiedzieć. On wyczyje jeśli go okłamie.

- Ja....powiedzmy, że się na kimś mocno zawiodłem, kiedyś Ci opowiem. Obiecuje, a ja nie rzucam słów na wiatr. - Uśmiechnąłem się pod nosem.

Sasuke objął mnie ręka co trochę mnie zdziwiło, ale było mi bardzo przyjemnie gdy to zrobił. Stykaliśmy się ramionami, a Uchiha obejmował mnie ręka w pasie.
Nagle zadałem pytanie które dręczyło mnie o jakiegoś czasu :

- Sasuke czy ja się nadaje na Hokage?

~~ Pov. Sasuke ~~

No takiego pytania to ja się nie spodziewałem. Chłopak, który odkąd pamiętam biegał po wiosce i krzyczał, że zostanie Hokage teraz się mnie pyta czy się do tego nadaje. Jeju on faktycznie musi być w złym stanie emocjonalnym.

Odpowiedziałem spokojnie odgarniając mu pasemko włosów za ucho:

- Nadajesz - uśmiechnąłem się krzywo

~~ Pov. Naruto ~~

To niesamowite, że jedno jego słowo potrafi wywołać mi uśmiech na buzi. Spojrzałem na jego twarz i....

No nie wierzę Sasuke Uchiha się UŚMIECHA tak po prostu ten Drań się uśmiecha.

Podjąłem decyzję za, którą może mi się oberwać. Trudno później się będę tym martwił. Postanowiłem przytulić Sasuke.

O dziwo chłopak mnie nie odepchnął tylko pogłaskał po głowie. I mruknął :

- Naprawę z ciebie jest Młotek....

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
NaruSasu/SasuNaru Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz