RANO OKOŁO GODZINY 10:00
~~ Pov. Sakura ~~
Ugh tego debila Naruto dalej nie ma. Spóźnił się już. Sasuke-kun miał Napewno ważny powód, ale Naruto jest poprostu leniwy.
Idę do domu tego debila może jak mu przetrzepię skórę to coś do niego dotrze!
Pobiegłam w stronę domu Naruto.
***
Stoję przed domem tego głupka i nie mogę uwierzyć, że mieszka w tak okropnym miejscu.
Zapukałam.
Po kilku minutach w drzwiach stanął ten idiota.
- O hej co ty tu robisz? - zapytał mnie niechętnie.
- Spóźniłeś się na zbiórkę patafianie - wysyczałam
~~ Pov. Naruto ~~
Co ta dziewczyna sobie myśli, że może tak sobie rano przychodzić i mnje budzić Sasuke jeszcze śpi, ale ja mam lżejszy sen.
Uhh muszę jej coś odpowiedzieć, żeby sobie poszła.
- No i co z tego Kakashiego zapewne też nie ma. - westchnąłem cierpiętniczo.
W odpowiedzi usłyszałem :
- NIE DROCZ SIĘ ZE MNĄ - dziewczyna krzyczy jeju ból głowy z samego rana.
Po chwili poczułem tępy ból w brzuch i poleciałem przez całą długość korytarza.
Zatrzymałem się na drzwiach od swojej sypialni.
No tak Haruno mnie uderzyła.
No i jeszcze oprócz tego weszła mi do mieszkania. Pomocy. Jakaś masakra.
Wstałem lekko się chwiejąc co by nie mówić o Sakurze trochę siły to ona jednak ma.
W tym momencie Sasuke zwabiony krzykami Haruno wyłonił się z mojego pokoju.
Chciał sprawdzić co się dzieje.Spojrzałem na Sakurę jej mina była bezcenna.
Dziewczyna spojrzała na niego w popłochu i wykrztusiła :
- Sasuke-kun co ty tu robisz?
Uchiha spojrzał na nią jakby postradala zmysły.
Z jego oczu biła złowieszczą aura. Odpowiedział jej ze spokojem :
- JA tu nocowałem, a ty czemu wchodzisz nie zapraszana do domu Naruto i jeszcze go bijesz?
Sakura się zaczerwieniła i wyjąkała
- to może ja już pójdę? - popatrzyła na Sasuke z nadzieją, że jednak pozwoli jej zostać, ale on usmiechnął się wrednie.
- Tak, tak będzie najlepiej idź już a my dojdziemy do ciebie za 15 minut.
TIME SKIP ~
Na miejscu zbiórki o 10: 30
Stoimy tu już od 15 minut mam na sobie pomarańczowe rurki czarną bluzę ze znakiem wiru na ramieniu. Sasuke miał na sobie rozpięta granatową bluzę, szare spodnie i czarną koszulkę.
Przypominałem sobie wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek i na samą myśl o tym zarumieniłem.
~ Prawdopodobieństwo tego, że będziecie razem jest coraz wyższe
~ Co ty gadasz zboczony lisie!
~ No już spaliście w jednym łóżku zaraz się będziecie całować...
~ BAKA CICHO IDIOTO
- Dzień dobry - wykrzyknął Kakashi materializując się obok nas - chciałbym wam przedstawić naszego klienta.
Powiedział to wskazując na jekiegoś starszego ewidentnie pijanego mężczyzny.
- Oto pan Tauzuna i będziemy go eskortować do kraju fal wierzę, że sobie poradzicie.
- Hai - odpowiedzieliśmy chórem.
Ale teraz ten starzec się odezwał
- W ręce tych dzieci mam powierzyć swoje życie
Może ten czarnowłosy chłoptaś i dziewczyna dadzą radę, ale ten mały kurdupel wygląda na 10 latka.W tym momencie się zdenerwowałem to prawda, że jestem wyjątkowo chudy i drobny jak na swój wiek, ale to jeszcze nic nie znaczy.
Jestem wściekły.
~ Naruto spokój masz czerwone oczy moja chakra wycieka w niekontrolowany sposób.
Tauzuna patrzył na mnie z przerażeniem wypisanym na twarzy.
Kakashi odparł na spokojnie
- Wszyscy jesteśmy drużyną siodmą i idziemy wszyscy, albo nikt.
- Dobr mruknął mężczyzna patrząc na mnie z obrzydzenie czyli tak jak większość wioski.
Nagle poczułem, że ktoś łapie mnie za ramię instynktownie wyczułem, że to Sasuke.
Chłopak wymruczał mi do ucha :
- Naruto weź głęboki oddech. Ładniej wyglądasz w niebieskich oczach.
Zatkało mnie.
Gdy Sakura to usłyszała zaczęła zgrzytać zębami ze złości.
Ja natomiast oprzytomniałem i wdzięczny spojrzałem na Uchihe.
Chłopak się uśmiechnął.
Ja krzyknąłem
- Idziemy na tą misję damy radę dattebayo!
Koniec rozdziału mam nadziej, że się spodobał.
BONUS:
CZYTASZ
NaruSasu/SasuNaru
FanfictionNaruto Uzumaki wie kim byli jego rodzice przyjaźni się z kyuubim. Od najmłodszych lat jest potężny jednak nie pokazuje tego po sobie. Sasuke Uchiha nieśmiały zamknięty w sobie samotny chłopak. Ma wiele problemów nie ufa innym. Naruto pewnego dnia z...