Rozdział 47

3.4K 189 233
                                    

~~ Pov. Naruto ~~

- No Draniu wypadałoby się zbierać do domu - powiedziałem z uśmiechem odsuwając od siebie Sasuke. On natychmiast zmarkotniał i spuścił głowę.

- W sensie do Konohy? - zapytał markotnie

- Tak - odparłem - ale nie martw się wstawię się za tobą i wyjaśnimy całe zajście. Może tak być?

- Hn dobra - mruknął niewyraźnie ciemnooki.

- Chodźże i nie marudź Draniu dattebayo! -

TIME SKIP ~

~~ Pov. Sasuke ~~

Zbliżamy się do Konohy. Im bliżej wioski jesteśmy tym gorzej się czuje. Dobrze wiem, że pomimo zapewnień Naruto ludzie się raczej nie ucieszą na mój widok i to mnie właśnie martwi.

Przed samą bramą łapię Naruto za rękę. On nagle się zatrzymuje i patrzy prosto na mnie.

- Sasuke nie przejmuj się - wyszeptał do mnie, ale nie odtrącił mojej ręki tylko ją ścisnął mocniej.

On też jest bardzo zdenerwowany. Niepewnym krokiem wchodzimy do wioski. Przemykając bocznymi uliczkami idziemy do Tsunade. Trochę się zdziwiłem, że to ona została piątą Hokage. Nic się tu nie zmieniło przez te 3 lata.

Ciekawe jak teraz wygląda mój dom. No właśnie i gdzie mieszka Naruto? Będę musiał się dowiedzieć.

Właśnie docieramy pod budynek Hokage. Robi mi się niedobrze i mocniej ściskam rękę Młotka. On nic nie mówi tylko szybkim krokiem idziemy do Piątej.

~~ Pov. Naruto ~~

Stoimy przed drzwiami do gabinetu babci - pijaczki. Czuję po chakrze Drania, że okropnie się boi. Jest zdenerwowany i jakby smutny.

Dobra Uzumaki masz się ogarnąć i przekonać Tsunade, aby zostawiła Sasuke.

Pukam.

- Wejść - dobiega mnie głos blondynki

Wchodzę ciągnąc Uchihe za sobą.

- Czego chciałeś dzie.. - urywa i patrzy się jak zaklęta na czarnowłosego stojącego obok mnie.

- Posłuchaj - zaczynam - Sasuke wrócił z własnej woli i chce znowu być w wiosce. Potem ci wytłumaczę co tak dokładnie się stało.

Tsunade na nas patrzy potem patrzy na swoje dłonie i znowu na nas. W końcu sięga po coś do szuflady. Tym czymś okazuje się dużą butelka sake. Otwiera ją bez słowa. Przytyka do ust opróżniając ją w połowie. Po czym znowu patrzy się na nas.

- Uzumaki czyli chcesz mi powiedzieć, że Uchiha nie jest już zagrożeniem i, że mam się nie przejmowć. Jego zniknięciem. Mało tego chcesz mi to logicznie wytłumaczyć?

- Yyyy... Tak? - odpowiadam speszony - zaufaj mi  - dodaje

Hokage bierze jeszcze kilka łyków i mówi :

- Wiecie co jak na moją głowę to za dużo. Róbcie co chcecie, ale jutro z samego rana na tym biurku ma się pojawić szczegółowy raport całej sprawy. Rozumiemy się Uzumaki?

Kiwam głową na tak. W środku zaś oddycham z ulgą. Już mamy wychodzić gdy Tsunade dodaje :

- A i jeszcze jedno masz teraz pełnić nadzór na Uchihą i nie myśli, że ominie cie kara za opuszczenie wioski nikomu o tym nie mówiąc. Dobra zmiatajcie. Jeszcze muszę odwołać PEWNĄ misje poszukiwaczą.

Wychodzimy razem z Sasuke szybkim krokiem z budynku Hokage. Spoglądam na niego z uśmiechem i mówię :

- Mogło być gorzej. Co nie Draniu?

- Hn

Przyglądam mi się uważnie. Wygląda smutno. Dobra to teraz jeszcze kwestia naszego domu. Co ja mam powiedzieć Sasuke? Że nie mam się gdzie podziać i zostałem u niego. Dobra może lepiej mu powiem, żeby nie był w szoku.

- Draniu.... bo jest jeszcze jedna taka sprawa...

- Hn?

~~ Pov. Sasuke ~~

Czego te Młotek jeszcze ode mnie chce? Przecież już wszystko ustalone. Chcę iść do domu i odreagować te emocje.

- No, bo widzisz.... Tak jakby dalej u ciebie mieszkam - powiedział Młotek na jednym wydechu

Nie wiedzieć czemu lekko się zarumieniłem. On mimo wszystko nie chciał odejść z naszego domu. Uśmiechnąłem się pod nosem, złapałem Naruto za rękę i mruknąłem :

- Choć do domu głupi Młotku...



Koniec rozdziału. Nie umiał ho ładnie skończyć więc nie bijcie za to :3

BONUS:

( ͡° ͜ʖ ͡°)

jak myślicie jaka byłaby reakcja Sasuke na takiego Naru ~?

NaruSasu/SasuNaru Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz