Uprzedzam, że to kto z kim walczy jest wybrane przezemnie. Miłego czytanka.~~ Pov. Naruto ~~
Minęło już półtora dnia, a Sasuke nadal się nie obudził ja i guma balonowa zdążyliśmy już opatrzeć swoje rany. Ja zająłem się też tymi czarnowłosego. Lecz Kurama wyczuł coś niepokojącego na lewym ramieniu Sasuke, jakąś dziwną obcą śmierdzącą chakre.
Martwię się o niego, musiało wydarzyć się coś strasznego.
Obecnie siedzę na drzewie i pilnuję aby nikt się nie zbliżał. Sakura siedzi na dole obok Sasuke. Nagle usłyszałem jej głos:
- Sasuke-kun się obudził!
Natychmiast zerwałem się ze swojego miejsca i popędziłem do nich. Faktycznie Sasuke siedział i pił wodę. Rzuciłem mu się na szyję krzycząc :
- Głupi Drań! - Sasuke przytulił się do mnie mocno.
- Też za tobą tęskniłem Młotku - szepnął mi do ucha tak, aby Sakura nie usłyszała.
Przytulaliśmy się jeszcze chwilę po czym Sasuke zarządził, że trzeba już iść, bo inaczej oblejemy ten egzamin. Sakura oczywiście zaczęła mu przyznawać rację obwiniając mnie przy tym. No tak to przecież moja wina, że mamy opóźnienie.
Biegliśmy przez las tak dług o aż dotarliśmy pod wieżę. Weszliśmy do środka i otworzyliśmy w tym samym czasie zwoje. Ze środka wydobył się dym, a chwilę później zmaterializował się Iruka.
- Gratuluję zdania 2 części egzaminu - powiedział poważnym tonem - teraz proszę idzie tam - ręką wskazał drzwi których wcześniej nie zauważyłem.
Cała nasz atrojka tam weszłam w środku było jeszcze kilkanaście drużyn.
* * *
Gdy już wszystkie drużyny dotarły arenę walki Trzeci Hokage zabrał głos :
- Jako, że zdało zbyt wiele drużyn musimy urządzić teraz dodatkowowy etap eliminacyjny. Będziemy losować pary osób do walki. Ten kto ją wygra automatycznie awansuje do etapu trzeciego.
- Hai! - odparli wszyscy
Hokage wskoczył na trybuny, a głos zabrał sędzia:
- Uwaga teraz tablica wylosuje walczących reszta ma czekać na swoją kolej.
Pominę większość walk, ponieważ są takie jak w anime. Przejdę od razu do walki z Naruto z Kibą.
Phi po tym beznadziejnym pojedynku Sakury i Ino duszę się ze śmiechu. Jak można być aż tak słabym. Spojrzałem na tablicę gdzie pisało :
UZUMAKI NARUTO VS INAZUKA KIBA
No cudownie będę musiał walczyć z tym gościem od którego wali psem. Fuj. Poczułem, że ktoś ściska mnie za rękę. Spojrzałem w bok to był Sasuke. Mruknął do mnie :
- Powodzenia Usuratonkachi - i odszedł na swoje miejsce.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Ja wiem, że go pokonam, ake to miłe ze strony Sasuke, że dodaje mi otuchy.
Wskoczyłem zwinnym ruchem na arenę obok sędzi . Oczywiście trzeba czekać na Kibe który musiał zejść po schodach.
Gdy już staliśmy naprzeciw siebie sędzia dał znak do walki i odskoczył na dużą odległość, abyśmy mieli pole do manewru.
Natychmiast stworzyłem kilnascie klonów, aby atakowały Kibę. A on rzuciłem się razem ze swoim kundlem na moje odpowiedniki.
* * *
Ten pojedynek był dla mnie banalnie prosty. Poważnie jeśli mógłbym aktywować chakre Kuramy skończyłbym tą walkę w 3 minuty.
~ Wypraszam sobie! W 2 minuty. Poza tym ten psiarz za bardzo Polega na swoim kundlu.
No tak Lis jak zawsze musi się wymądrzać. Stałem sobie na trybunach i patrzyłem jak medyczni ninja wynoszą go na noszach. Słabeusz. Usiadłem sobie obok Sasuke, spojrzałem na niego wyzywająco i powiedziałem :
- Nie potrzebowałem niczyjego powodzenia i tak rozłożyłem go na łopatki.
- Hn ... Młotku - Sasuke warknął groźnie mimo wszystko nadal się uśmiechając.
Uchiha rozejrzał się wokół czy nikt na nas nie patrzy i pocałował mnie w policzek.
Zawstydziłem się, a moje policzki pokryły się rumieńcem. Sasuke uśmiechnął się wrednie i całą swoją uwagę poświęcił pojedynkowi.
W końcu nadeszła kolej Sasuke gdy tylko się o tym dowiedziałem Kurama postanowił się odezwać :~ Daj mu buziaka na szczęście
Tym razem wyjątkowo zgodziłem się z Lisem. Szybko sprawdziłem czy nikt nie patrzy i pocałowałem policzek czarnowłosego.
Sasuke walczył z Gaarą, natychmiast wyczułem od niego chakre ogoniastych.
~ Konkretnie to jednoogoniasty
~ Będziemy musieli go obserwować
Faktycznie może okazać się niebezpieczny. Będę musiał na niego bardzo uważać i porozmawiać z Sasuke zaraz po walce.
* * *
Uchiha wygrał chociaż muszę przyznać był to trudny pojedynek. Sędzia ogłosił wynik. Sasuke lekko się chwiał. Nadużył sharingana. Znowu. Lecz to co przeraziło mnie najbardziej to fakt, że Gaara właśnie przymierzał się do ataku na Drania.
Gdy piasek zaczął lecieć w stronę czarnowłosego zadziałałem instynktownie. Zerwałem się ze swojego miejsca i już kilka sekund później byłem na arenie. Osłaniałem siebie i Sasuke chakrą Kuramy. Więc strzały z piasku nawet nas nie drasnęły.
W obecnej sytuacji za bardzo martwię się Sasuke, aby myśleć o takich rzeczach jak to, że nie powinienem nawet wiedzieć o Kuramie.
Nagle stały się dwie rzeczy.
Sasuke zemdlał.
I usłyszałem krzyk :
- UZUMAKI NARUTO!
CZYTASZ
NaruSasu/SasuNaru
FanfictionNaruto Uzumaki wie kim byli jego rodzice przyjaźni się z kyuubim. Od najmłodszych lat jest potężny jednak nie pokazuje tego po sobie. Sasuke Uchiha nieśmiały zamknięty w sobie samotny chłopak. Ma wiele problemów nie ufa innym. Naruto pewnego dnia z...