Rozdział 39

4K 224 211
                                    

~~ Pov. Naruto ~~

W sali było już całkiem sporo ludzi jednak większość nadal stała na oszukanym piętrze. Nagle podszedł do nas jakiś chłopak w okularach miał włosy związane w kucyk.

- Witajcie widzę, że jesteście z naszej wioski - wskazał na swój ochraniacz z Konohy.

- Tak, jesteśmy genninami z Konohy - odparła Sakura.

Ech nie ufam temu typowi, jest coś za miły.

~ Masz rację. W dodatku jego chakra jest bardzo dziwna. Niepokoi mnie to.

Trzeba będzie na niego uważać. Muszę jakoś poinformować o tym Sasuke. Cóż to będzie ciężkie w końcu stoimy wszyscy w jednej sali blisko siebie. Nagle mnie olśniło.

Najpierw lekko szturchnąłem Drania, a potem wykrzyknąłem :

- O NIE! ZOSTAWIŁEM SWÓJ SZCZĘŚLIWY KORALIK NA ZEWNĄTRZ DATTEBAYO!

Spojrzałem sugestywnie na Uchihe i wybiegłem z klasy. Mam nadzieję, że domyśli się i pójdzie za mną.

~~ Pov. Sasuke ~~

Słuchałem paplaniny Sakury i tego gościa z naszej wioski. Nagle poczułem, że Młotek szturchnął mnie prawie niezauważalnie po czym wykrzyknął :

- O NIE! ZOSTAWIŁEM SWÓJ SZCZĘŚLIWY KORALIK NA ZEWNĄTRZ DATTEBAYO

Zanim wybiegł posłał mi sugestywne spojrzenie i tyle go było widać.

Zrozumiałem jasno jego przekaz, chce abym za nim poszedł. Westchnął, trzeba odegrać scenkę.

- Pójdę zanim, bo inaczej spóźnimy się alba egzamin.

Sakura kiwnęła głową, a ja wybiegłem z sali.

Gdy szedłem korytarzem i mijałem jakieś drewniane drzwi zostałem wciągnięty do środka. To był składzie na szotki. Jest tu bardzo ciasno. Naruto zamknął za mną drzwi i gdy się odwrócił nasze oddechy mieszały się, panował półmrok, a Uzmaki był tak blisko mnie, że słyszałem jak mu serce wali.

- Po co nas tu ściągnąłeś Usunorakachi? - szepnąłem tak aby nikt nas nie usłyszał

- Zarówno ja jak i Kurama uważamy, że coś jest nie tak z tym goście co nas zaczepił

- To znaczy? - uniosłem brew czego zapewne nie było widać

- Nie można mu ufać i jego chakra jest bardzo podejrzana - mruknął Naruto - Poza tym widziałeś go kiedyś u nas w wiosce Sasuke?

Zastanówmy się. To co mówi Uzmaki ma sens. Mi ten typ też wydawał się sztuczny, a wiem, że mogę ufać Naruto.

- Dobra Młotku, będę uważał, ale musimy już iść, bo napiszą ten egzamin bez nas.

Chwyciłem Naruto za rękę i wyszedłem ze schowka ciągnąć go w kierunku sali. Korytarz był pusty. Już miałem naciskać klamkę gdy poczułem lekkie szarpnięcie za ramię.

- Co? - syknąłem cicho

Spojrzałem na Naruto którego policzki lekko się zaróżowiły.

- P-powodzenia Sasuk-ke

Zaraz jak to powiedział to stanął na palcach i pocałował mnie w policzek.

Zanim zdążyłem zareagować wbiegł do sali, a ja po kilku wdechach poszedłem za nim.

~~ Pov. Naruto ~~

Gdy już byliśmy rozsadzenie na odpowiedź ich miejscach egzaminator zaczął rozdawać arkusze testowe.

Obok mnie siedziała Hinata, szczerze mówiąc to nie wiem czy była bardziej przejęta egzaminem czy właśnie faktem, że jestem obok.

Gdy tylko dostaliśmy sygnał do pisania Hinata szepnęła :

- P-ppowodze-enia Na-aruto-kun-n

- Wzajemnie - syknąłem w jej stronę i resztę swojej uwagi poświęciłem testowi.

Po jakichś 15 minutach rozczytywania zadań zrozumiałem, że ten test nie jest na wiedzę. To stało się oczywiste, że te wszystkie pytania są za trudne dla kogoś na naszym poziomie. Zważywszy jednak na to, że jest to egzamin nie szkolny, a na wyższą range może chodzić o zdobyenie informacji.

No tak! Po to jest tu tylu ninja nadzorujących prawdziwy egzamin polega na tym "zdobąć informacje tak, aby nikt cię nie przyłapał".

Heh proste i oczywiste.

Nagle usłyszałem jak jakaś całą drużyna zostaje wycofana z egzaminu, bo jeden dał się złapać na ściąganiu. Jezu co za debile jakby chcieli abyśmy nje korzystali z chary to by ją nam zablokowali.

Do końca zostało jeszcze jakieś 15 minut, a z sali wyleciało już pięć drużyn ja zrobiłem jedno zadanie, żeby nie było, że nic nie umiem.

Nagle egzaminator zaczął mówić :

- Teraz podyktuje wam pytanie dziesiąte, jednak jeśli odpowiecie na nie błędnie to już nigdy więcej nie będziecie mogli przystąpić do egzaminów na chunnina i na zawsze pozostaniecie genninami. Więc kto odpada?

Kilka osób się zgłosiło więc musieli opuścić salę. Zdziwiłem się nawet pozytywnie, że Sakura się nie przestraszyła. Gdy już wszyscy tchórze opuścili salę okazało się, że wsumie to nie było pytania 10-tego i tak naprawdę to był test na naszą odwagę i test zbierania informacji.

Czyli reszta zdała. Całkiem zabawny ten egzamin. Nagle do sali przez okno wpadła jakaś fioletowowłosa kobieta i krzyknęła :

- NO GOTOWI NA DRUGĄ CZĘŚĆ EGZAMINU!?


NaruSasu/SasuNaru Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz