Pov Draco
Pansy zaczęła mnie całować jakby była pod wpływem imperiusa. Miałem ją odepchnąć od siebie, gdy obok nas przeszedł Potter z chęcią mordu w oczach. Ale dlaczego? Czyżby był zazdrosny? Ale jeśli tak, to o kogo? Pewnie o mnie skoro jest gejem.
Chwila. Moment. Harry Potter jest o mnie zazdrosny, czyli możliwe, że się mu podobam. Prawie pisnąłem ze szczęścia. Tylko po co ja się tak ekscytuję. On mi się nawet nie podoba, pfff.
Czas wrócić do rzeczywistości i zbesztać Pansy.
-Po chuja to zrobiłaś?!
-Żeby coś sprawdzić.
A potem odwróciła się i zaczęła iść w stronę zamku, w którego drzwiach wejściowych przy nikłym świetle zachodzącego słońca zniknęła drobna sylwetka pewnego bruneta. Od razu zacząłem biec w tamtą stronę i po kilku sekundach wyminąłem dziewczynę, a już po minucie byłem przed wejściem do szkoły. Nie wiedziałem gdzie mógł pójść Potter, ale postanowiłem go poszukać.
Teoretycznie nie mógł pójść za daleko, ale jeśli przeszedł już przez portret do swojego pokoju, to go nie znajdę.
Ruszyłem korytarzem w stronę wieży Gryffindoru gdy nagle trafiłem na ślady butów. Mógł je zostawić każdy, ale lepiej to sprawdzić. Wcześniej lekko padało i na dworze zrobiło się błoto, jednak ślady mogły zostawić jedynie te osoby, które były na dworze po południu. Ale ze mnie detektyw. Nie dość, że inteligentny i przystojny, to jeszcze w zagadki dobry.
Idąc za śladami dotarłem pod ścianę za którą krył się pokój życzeń. Złoty Chłopiec na dziewięćdziesiąt dziewięć procent tam wszedł, więc albo wymyślę co Potter mógł wymyślić, albo będę tu czekał do usranej śmierci aż stamtąd wyjdzie.
Chce zobaczyć się z Potterem w miejscu, które on wymyślił. Przeszedłem trzy razy korytarzem przy ścianie i nic. Cholera.
Chce wygodne miejsce w którym chce się ukryć. Znów nic.
Chcę znaleźć miejsce żeby ukryć się przed innymi i tak, by nikt nie wymyślił czego sobie życzę. Kurwa, ze mnie jednak ślizgon. Powoli zaczęły pojawiać się drzwi. Nacisnąłem klamkę i wszedłem do pomieszczenia. Na środku niewielkiego ale przytulnego pokoju ze stolikiem, kominkiem i dwoma fotelami siedział Potter. Chilipał dosyć głośno przez co pewnie nawet nie usłyszał, że wszedłem. Zauważył mnie dopiero, gdy usiadłem w drugim fotelu przyglądając się jego zwiniętej jak kot w kłębek sylwetce.
Nic nie powiedział. Jedynie otarł łzy wierzchem dłoni i odwrócił głowę w stronę kominka w którym palił się ogień. Miał całą opuchniętą twarz i czerwone od płaczu oczy. Chuj z innymi, tak, Potter mi się podoba, w każdym calu. Uwielbiam go takim jaki jest, że nie kryje przede mną swoich uczuć, że wygląda jak skrzat bo jest tak niski, że nie uczy się wybitnie i że umie słuchać. Tylko, że on raczej nie odwzajemnia moich uczuć. Może właśnie płacze bo widział mnie z Pansy? Po prostu zazdrość o przyjaciela, tyle.
Ale ja jestem głupi! Kurwa. On mi się nie podoba ani ja jemu. On po prostu przypomniał sobie Ginny. Wstałem i podszedłem do chłopaka siadając na oparciu jego fotela jednocześnie obejmując go ramionami. Jednak chłopak gwałtownie wstał przez co wyrwał się z moich objęć i podszedł do kominka. Stał w miejscu przez chwilę kiwając się na boki, aż upadł na podłogę obok paleniska.
Pov Harry
Wbiegłem do zamku i skierowałem się do pokoju życzeń. Nie chcę, żeby ktoś widział mnie w tym stanie. Pomieszczenie nie otworzy się przed nikim, o ile nie poprosi i dokładnie to samo, więc chyba jestem bezpieczny.
A Draco? Myślałem, że nie interesują go dziewczyny. Zabolało mnie jak ich zobaczyłem, ale to mój przyjaciel i jeśli jest szczęśliwy, to ja też powonieniem. Wszedłem do przytulnego pomieszczenia w barwach Gryffindoru i usiadłem na jednym z dwóch foteli. Zatopiłem się w miękkim siedzisku, oplotłem kolana rękoma i zacząłem płakać.
Po chwili się uspokoiłem, bo usłyszałem otwieranie się drzwi. Może to Hermiona albo Ron zauważyli, że nie wróciłem po treningu i mnie tu przyszli poszukać. Wiedzą o co najczęściej proszę ten pokój więc nie mieliby problemu z dostaniem się tu. Patrzyłem w przestrzeń ale nie wiem na co, bo łzy przysłoniły mi całkowicie obraz.
Spojrzałem w bok i doznałem szoku. Na fotelu siedział Draco patrząc się na mnie z żalem w oczach. Otarłem ręką pojedynczą łzę na policzku i zacząłem patrzeć w ogień. Jednak po kilku minutach chłopak poderwał się ze swojego miejsca i objął mnie swoimi ramionami. Wyrwałem się z jego uściski mimo tego, że było mi w nich przyjemnie. Podszedłem do kominka i zacząłem się kiwać, bo przed oczami zobaczyłem mroczki. Chwilę później nie widziałem już nic, a odgłosy docierały do mnie jak przez ścianę. Chciałem krzyczeć, ocknąć się, ale nie udało mi się to.
Pov Draco
Harry upadł na podłogę a ja w zawrotnym tempie podbiegłem do niego.
-Harry, Harry ocknij się, Harry.
Nic z tego. Wziąłem go na ręce i zacząłem kierować się do skrzydła szpitalnego. Mogłem wyczarować noszę, ale wolałem mieć go na rękach na wszelki wypadek.
Po paru minutach przeszedłem przez drzwi szpitala i położyłem Harry'ego na jednym z łóżek. Zawołałem Panią Pomfrey i powiedziałem, że Złoty Chłopiec zemdlał parę minut temu.
-Dobrze, a teraz panie Malfoy, proszę wyjść.
-Ale ja chce z nim zostać.
-Nie pozwolę na to. Proszę wyjść i nie wracać.
Zacząłem kierować się w stronę wyjścia i jedyne co usłyszałem, to ciche pomruki kobiety brzmiące "pieprzeni śmierciożercy". Po moim policzku zaczęły spływać łzy, ale nie dam się tak łatwo. Przyjaciele mojej śpiącej królewny pewnie jeszcze nie wiedzą co się stało, więc postaram się wejść do ich pokoju i im powiedzieć. Tylko jak? Przecież nie znam hasła, a czekanie na kogoś to raczej słaby pomysł.
No jasne! Przecież mam pokój z Granger, ona mi pomoże. Geniusz ze mnie, nieprawdaż?
Sprintem pobiegłem do mojego dormitorium prefektów i na szczęście znalazłem tam Hermionę siedząca na kanapie i ucząca się.
-Hermiono, muszę coś powiedzieć tobie, twojemu chłopakowi i… Ginewrze. - nie znoszę jej - to pilne, a chcę to powiedzieć wam razem, więc proszę wpuść mnie do waszego PW i choć ze mną. Proszę.
Chyba moja dość wylewna prośba zrobiła na niej wrażenie, bo oniemiała po paru minutach wpuściła mnie do pokoju wspólnego domu Godryka Gryffindora. Hasło? Złoty znicz, a jakby inaczej.
Chciałbym Wam wszystkim bardzo podziękować za 1k wyświetleń i ponad 100 głosów. Lofciam (ಥ‿ಥ)♡
CZYTASZ
Sobie przeznaczeni - Drarry
FanfictionOpowieść o początkach związku pewnej fretki i chłopca o niezwykłej bliźnie... Zakończone moi drodzy, zachęcam do pozostawienia po sobie śladu w postaci gwiazdek (◍•ᴗ•◍)♡ Wybrane fragmenty opowiadania: "I gdyby nie ta drobna istota, która właśnie gła...