Rozdział XVIII

17.2K 514 45
                                    

Budzę się poprzez spadanie z łóżka. Z trudem szybko podnoszę się z podłogi i patrzę na winowajcę. A tym zjebanym winowajcą był nikt inny jak Chris Williams we własnej osobie. Spał na łóżku rozjebany jak żaba na liściu. Spuściłabym mu niezły łomot, ale przez wczorajsze picie mam cholerną Saharę w gardle. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do kuchni. Gdzie krzątała się Alice z chłopakiem. Z wielkim zdziwieniem spojrzałam na wiszący zegarek który wskazywał 13:30. No to sobie kurwa pospałam. W dodatku mam jakieś dziwne, głupie myśli że zrobiłam coś głupiego. Ale cholera, za chuja nie wiem co się stało.

-Co robicie, o której wstaliście?- zapytałam siadając na blacie i ich obserwując.

-Wstaliśmy jakąś godzinę temu, a robimy śniadanie- odpowiedziała dziewczyna podając mi gorącą herbatę.

-Okej, mam pytanie. Wczoraj coś się działo, czego będę żałować?-spytałam upijając łyk napoju.

-Chyba nie, przynajmniej nic sobie nie przypominam- powiedziała nakładając śniadanie na talerze.-Idź obudzić Chrisa na śniadanie- dodała. Kiwnęłam głową i poszłam do swojego pokoju. Brunet dalej spał obejmując rękami poduszkę, słodko wygląda. Japierdole, co się ze mną dzieje. Jestem jakaś popierdolona. Delikatnie szturcham chłopaka za ramię żeby się obudził. Jednak to nie działa. Siadam na łóżku i potrząsam jego dwoma ramionami, ale to też na nic. Kiedy już chce sobie odpuścić i iść na dół, łapie mnie w talii przez co leżę na nim.

-Kurwa Chris jesteś normalny?!- zaczęłam mówić wyrywając się z jego objęć.

-Oj bądź cicho, w nocy byłaś zupełnie inna- wymruczał mi prosto do ucha. A ja od razu zamarłam. Czyli moje przypuszczenia nie były przypadkowe.

-Co ja w nocy zrobiłam?- zapytałam przerażona.

-Gdy już miałem wchodzić w Twoją cipkę jednak się rozmyśliłaś- powiedział a ja wytrzeszczyłam oczy i od razu zrobiło mi się niedobrze. On widząc moją reakcje zaśmiał się i pocałował mnie w czoło. Ja z tego wszystkiego nawet nie mogłam się od niego odsunąć. Po prostu zamurowało mnie.

-Co ja narobiłam?- zapytałam samą siebie.

-Nie martw się skarbie, nic nie zeszło między nami. Tylko byłaś tak napita że chciałaś żebym z Tobą spać- wymamrotał gładząc mój policzek. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi- była to Alice.

-Śniada... o Jezu ! Przepraszam, nie wiedziałam że przeszkodzę wam w tak intymnej chwili. Chciałam powiedzieć że jest już śniadanie. Ale nie przeszkadzajcie sobie. Ja już wychodzę. Pa pa- powiedziała po czym jak najszybciej wyszła zamykając za sobą drzwi. Po tym incydencie wyrwałam się z rąk chłopaka i wyszłam z pokoju. Poszłam do jadalni gdzie Alice z Liamem siedzieli przy stole i jedli śniadanie. Usiadłam obok nich i również zaczęłam spożywać posiłek. Po chwili doszedł do nas ten zjebany Williams który jak na złość musiał usiąść obok mnie. Jak najszybciej zjadłam i odprowadziłam przyjaciół do drzwi ponieważ już się zbierali. Po pożegnaniu się z nimi poszłam do salonu gdzie położyłam się na kanapie, przykryłam się kocem i oglądając jakiś denny serial lecący w telewizji zasnęłam.

Zostawiajcie gwiazdki kochani! Będę bardzo wdzięczna!
Buziaki

Forget about meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz