Rozdział XXI

17.4K 513 143
                                    

ALICE
Obudziło mnie chrapanie Liama. Dawał tak głośno że nie było można wytrzymać. Postanowiłam że już wstanę i pójdę obudzić Naomi. Wyszłam z pokoju ówcześnie nakładając na nogi kapcie. Weszłam do pokoju gościnnego w którym była moja przyjaciółka z Williamsem. Na ich widok momentalnie się uśmiechnęłam. Chris przytulał do siebie dziewczynę, a ona była w niego wtulona. Cholera oni tak kurewsko słodko razem wyglądają. Teraz mam duże pole do popisu, w końcu jutro jedziemy nad jezioro na tydzień. Mam nadzieje że moje starania wyjdą na dobre i ta para w końcu będzie razem. Zrobiłam im zdjęcie po czym podeszłam do łóżka, i delikatnie szturchnęłam przyjaciółkę.

-Nao, wstawaj- powiedziałam szeptem.

-Mhm, jeszcze chwila- wymamrotała i bardziej wtuliła się w chłopaka na co on ją przyciągnął jeszcze bliżej siebie.
Dziewczyna otworzyła oczy które po chwili miała duże jak pięć złoty. Szybko ściągnęła z siebie rękę bruneta i jak najszybciej zeszła z łóżka. No to szybko się obudziła. Kiedy spojrzałam na nią zauważyłam jak się rumieni i próbuje być poważna lecz co chwile wkrada jej się na twarz uśmiech. A mam Cię! Czyli jednak, Chris nie jest jej obojętny. Nie chciałam zadawać jej pytań na ten temat, więc od razu zmieniłam temat.

-Chodź zrobimy coś na śniadanie- powiedziałam i pociągnęłam dziewczynę za rękę w stronę wyjścia z pokoju.
Po chwili byłyśmy już w kuchni i robiłyśmy naleśniki. Dziewczyna była jakoś za bardzo cicha, było widać że ewidentnie nad czymś myśli.
Kiedy naleśniki były zrobione, poszłam zawołać chłopaków. Po kilku minutach już wszyscy zajadaliśmy się śniadaniem. Od jutra zaczynamy wprowadzać w życie mój plan. Zbliżyć do siebie Naomi i Chrisa.

NAOMI
Po śniadanku przygotowałyśmy się do wyjścia na zakupy. Zajęło nam to niecałą godzinę i mogłyśmy iść do galerii.
                         •••••
-Alice już koniec, wystarczająco mamy zakupionych ubrań. Starczy nam do końca życia. Może jeszcze kup sobie ubrania do trumny.- powiedziałam zmęczona.

-No dobra już wracamy. Nie lubię jak marudzisz. Kupiłyśmy najważniejsze rzeczy, chodź wracajmy- odpowiedziała i pokierowałyśmy się do wyjścia z galerii. Po kilku minutach byłam już w domu. Gdy weszłam do pokoju zaczęłam się pakować, ponieważ jutro wyjeżdżamy z samego rana, ponieważ jedzie się tam ponad 6 godzin.
Kiedy spakowałam się wzięłam bieliznę i pidżamę, po czym poszłam się wykąpać. Kąpiel zajęła mi trzydzieści minut. Zanim się obejrzałam było już kilka minut po dwunastej. Po nastawieniu budzika położyłam się do łóżka, i zasnęłam.
                          •••••

Obudził mnie budzik, który od razu wyłączyłam. Wstałam z łóżka i pokierowałam się do łazienki aby zrobić poranną toaletę. Po ubraniu się poszłam do kuchni gdzie był już Christian.

-Cześć mała, masz tosty- powiedział podając mi śniadanie.

-Ooo, chociaż tostów nie spaliłeś. Dziękuje za niespalenie mi tostera i domu- odpowiedziałam jedząc posiłek. Chłopak parsknął na moje słowa i wyszedł z pomieszczenia.
Po chwili w domu była Alice z Liamem, szybko poszłam po swoją walizkę i zapakowałam się do auta. Z przodu za kierownicą siedział Liam a obok niego Alice.
Ja natomiast siedziałam z tyłu z Williamsem. Oparłam głowę o szybę po czym zasnęłam.
     •••••
-Naomi, skarbie wstawaj. Już dojechaliśmy- powiedział Chris gładząc mnie po policzku. Kiwnęłam głową i wyszłam z auta, od razu po tym się przeciągnęłam. Liam wyciągnął moją walizkę i wszyscy razem poszliśmy w stronę domku.

-No to tak, są tutaj dwa pokoje. Jak byłam tutaj z Naomi to spałyśmy razem, bo w drugim pokoju był mój wujek. Także moja kochana przyjaciółko, nie zabij mnie. Ale będziesz w pokoju razem z Chrisem. A ja będę z Liamem.- powiedziała głaszcząc mnie po włosach.
Że co do chuja ? Nie no nie wierzę, będę musiała być w pokoju przez tydzień z Williamsem.
Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam do pokoju. Po chwili był w nim też zielonooki brunet.

-To mamy razem pokój, kochanie.- wymruczał w moje ucho po czym pocałował mnie w szyję.

-Na nic nie licz Williams- wysyczałam i jak najmocniej go od siebie odepchnęłam.

-Oj skarbie skarbie, nie tak ostro- powiedział i położył się na łóżko.

-A pierdol się, skarbie- odpowiedziałam ze złością i jak najszybciej opuściłam pokoju.-To jakie plany na dzisiaj ? Zważywszy na to że jest już po 19.-zapytałam spoglądając na przyjaciół.

-Dzisiaj szczerze nic już mi się nie chce. Może zróbmy coś dobrego na kolacje i pooglądajmy jakieś filmy- powiedziała Alice.
Wszyscy kiwnęliśmy głowami na znak zgody i zaczęliśmy robić domową pizzę.

Po godzinie już się nią zajadaliśmy oglądając horror „IT" a później „Ring". Czy wspominałam że nienawidzę horrorów? Nie? To teraz wiecie, cholernie się boje horrorów.

-Nie bój się kochanie, chodź przytulę Cię- wyszeptał mi do ucha Chris i położył dłoń na moim udzie. Przez co przeszedł mnie dreszcz.

-Nie boje się, sam siebie przytul- odmruknęłam strzepując z siebie dłoń bruneta. Jednak gówno to dało bo po chwili znów jego ręka spoczywała na moim udzie. Nie chciało mi się robić o to awantury więc nic nie zrobiłam tylko zaczęłam skupiać się na filmie. Chłopak natomiast cały czas jeździł dłonią po mojej nodze. Już mnie to denerwowało serio.

Film się skończył. Zegarek wskazywał 01:30. Postanowiliśmy wszyscy iść już spać. Dlatego podreptałam do swojego pokoju, szybko przebrałam się w pidżamę i wskoczyłam do łóżka. Materac obok mnie się ugiął i po chwili już obok mnie leżał brunet.

Próbowałam zasnąć, ale za chuja mi to nie wychodziło. Cały czas miałam przed oczami te horrory i tą babkę co ze studni wychodzi. Przekręciłam się na drugi bok, tak że widziałam chłopaka. Zaczęłam się mu przyglądać.

-Boże nie przyglądaj mi się tak, zaraz mnie zgwałcisz wzrokiem. Chodź tutaj- wymamrotał i przyciągnął mnie do siebie. Poczułam jak dłonie kładzie na moje plecy, które zaczął gładzić.-Już śpij, nic Ci nie grozi- dodał całując mnie w czoło. Wtuliłam się bardziej w chłopaka i po chwili już spałam.

Cześć robaczki! Zostawcie po sobie jakiś komentarz lub gwiazdkę. Będę Wam bardzo wdzięczna.
Miłego dnia!!

Forget about meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz