Obudziło mnie lekkie szturchanie w ramię. Otworzyłam oczy a przede mną stała Alice z lekkim uśmiechem. Kiedy zobaczyła że się obudziłam dała mi buziaka w policzek i mnie przytuliła. Od razu odwzajemniłam uścisk.
-Dzień dobry kochana, proszę tutaj masz śniadanko. Za dwie godziny już wracamy bo niestety tydzień minął- powiedziała podając mi owsiankę za co jej podziękowałam.
Kiedy zjadłam posiłek poszłam do sypialni gdzie przebrałam się w ubrania i spakowałam swoje wszystkie rzeczy.
Po godzinie siedzieliśmy już w aucie i wracaliśmy do swoich domów.Chris się do mnie nie odzywa. Nawet jednym słowem. Myślałam że będzie mu zależało i będzie próbował jakoś to naprawić, ale jak widać myliłam się. Jest mi przykro z tego powodu, narobiłam sobie głupiej nadziei. No ale trudno, ja nie zamierzam robić pierwszego kroku bo to nie ja zawiniłam. On powinien żałować tego co zrobił.
•••••Wchodząc do domu zauważyłam że drzwi frontowe były otwarte, cholera, co ja drzwi nie zamknęłam czy jaki chuj.
Kiedy byłam w korytarzu wziąłem parasolkę do obrony.
Wiem cudowna broń, na pewno coś nią zrobię nożownikowi. Jak najciszej weszłam do jadalni gdzie nikogo nie było. Usłyszałam dźwięki z salonu gdzie jak najciszej poszłam. Cholera nie słyszałam swoich kroków tylko przyśpieszone bicie serca.
Gdy znalazłam się już w salonie zaczęłam piszczeć, nie ze strachu lecz ze szczęście.Chłopak siedzący na kanapie wstał i jak najszybciej przyciągnął mnie do siebie żeby zamknąć mnie w szczelnym uścisku.
-Ethan co ty tutaj robisz?- zapytałam ucieszona tuląc się do chłopaka.
-Twoi rodzice dzwonili do mnie i opowiadali że jesteś sama w domu z Chrisem. Zadeklarowałem się że pojadę do was i zobaczę czy moja najukochańsza kuzynka jest cała i zdrowa. I czy ma gdzie jeszcze mieszkać.
-Ooo super, a na jak długo zostajesz?
-Zostaje już tutaj na stałe, jak na razie mogę u was mieszkać ile chce. A później załatwię sobie mieszkanie i będę tam mieszkać.
Na te słowa zaczęłam znów piszczeć i przytulać bardziej do siebie chłopaka. Ethan to mój kuzyn, ma włosy w kolorze ciemnego blondu, niebieskie piękne oczy. Jest wyższy ode mnie i to o wiele przez co wyglądam przy nim jak krasnoludek. Muszę przyznać że gdyby nie był moim kuzynem to pewnie zakochałabym się w nim, no ale niestety, jak na złość jesteśmy rodziną.
-A kiedy przyjechałeś? Mogłeś mi dać znać, że przyjedziesz.
-Przyjechałem wczoraj rano. Stwierdziłem że nie będę do Ciebie dzwonić bo byłaś nad jeziorem. Tylko jest jeden problem, patrzyłem sypialnie i cholera gdzie ja będę spać? Gościnny jak widziałem jest Chrisa. W sypialni rodziców nie będę spać.
-Będziesz spał ze mną, dawno się nie widzieliśmy także chce nadrobić ten czas.
-Jeszcze będziesz miała mnie dosyć.
-Wątpię Ethan, Ciebie nigdy nie mam dosyć.
-Choć pomogę Ci się rozpakować i sobie coś pooglądamy razem.
Poszliśmy do mojego pokoju i zaczęliśmy rozpakowywać nasze rzeczy. Cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Czas bardzo szybko nam minął.
Po dwóch godzinach siedzieliśmy na kanapie i zajadając się popcornem oglądaliśmy jakieś komedie.
Jednak to nie było dla mnie najważniejsze. Najważniejsze było to że mężczyzna obok, mój kuzyn jest przy mnie i już zostanie.Kiedy oglądaliśmy już trzecią komedię śmiejąc się przy niej w głos usłyszeliśmy że ktoś wszedł do domu.
Moim oczom ukazał się nie kto inny niż Christian Williams we własnej osobie. Był najebany w cztery dupy jak szmata. W dodatku na jego szyi odznaczały się czerwone ślady chyba po pomadce. Usta miał napuchnięte a koszulkę pogniecioną.Coś zabolało mnie w środku na ten widok. Zrobiło mi się strasznie przykro. Teraz już byłam pewna że mu na niczym nie zależy. Chociaż na jednym zależy, na tym żeby bzykać wszystko co się rusza i na sprawianiu mi smutku.
Chris rzucił przelotne cześć do Ethana i poszedł na górę do swojego pokoju.
-Już jest po trzeciej w nocy. Chodźmy spać Naomi. Musisz odpocząć.
Kiwnęłam głową i pokierowaliśmy się do mojego pokoju. Ethan dał mi swoją koszulkę, która po chwili już była na mnie. Położyliśmy się na łyżeczkę, niebieskooki złączył nasze dłonie przytulają mnie do siebie.
-Chcesz o tym pogadać? Widać że coś Cię strasznie trapi.
-Chciałabym. Chciałabym ale sama za bardzo nie mogę się w tym połapać. Jedynie czego jestem pewna to tego, że zakochałam się w osobie, której za wszelką cenę nie powinnam kochać.
Chłopak po tych słowach odwrócił mnie do siebie przodem i popatrzył mi w oczy, które delikatnie się świeciły.
-Skąd wiesz że ta osoba Cię nie kocha?
-Bo gdyby ta osoba mnie kochała to robiłaby wszystko żeby ze mną być. A zamiast tego bzyka inne i mnie olewa. Tak jakbym była tylko powietrzem.
Czułam łzy napływające do moich oczu, po chwili już nad nimi nie panowałam. Ethan starł je z moich policzków i pocałował mnie w czoło. Po czym przybliżył mnie bardziej do siebie.
-Będzie dobrze, pamiętaj że masz mnie. A ja zawsze Cię wysłucham i Ci pomogę jak tylko będę umiał. A teraz śpij, kocham Cię, dobranoc Naomi.
-Dziękuje, ja Ciebie też kocham, dobranoc Ethan.
W ramionach kuzyna już po chwili odpłynęłam do krainy morfeusza.
Miłej niedzieli skarby !!
CZYTASZ
Forget about me
Romantizm-Znów musiałeś wszystko zniszczyć Chris- mówię patrząc na niego z furią w oczach. -Taaak? A co niby takiego robie, to ty wiecznie wpierdalasz się tam gdzie nie trzeba. Czuje jak moje serce łamie się na jeszcze drobniejsze kawałki. Co komu zrobiłam...