– To twoja wina, gówniarzu!
– Nieprawda!!!
– Przecież dobrze widziałem, jak wpychasz mnie do tej szopy!
– To najwyraźniej miałeś jakieś zwidy!
– Za to ci się należy dyskwalifikacja na co najmniej dwa lata, a najlepiej dożywotnia!
– To są pomówienia! To wszystko są pomówienia!!! – Kevin był bliski płaczu, ale postanowił pozostać silny. – Nijak mi tego nie udowodnisz!
– Wszystko widziałem.
– To jest słowo przeciwko słowu! Mój ojciec jest adwokatem, nie wyjdziesz z pierdla do końca życia za te próby oczernienia mnie!
– Hej, hej, hej – wtrącił się Walter Hofer. – Spokojnie chłopcy, bez takich.
– Jak mam być spokojny, jak przez tego gówniarza straciłem szansę na triumf w turnieju!
– Sam się zamknąłeś w tej szopie, a teraz, żeby nie było siary w całym kraju, próbujesz zrzucić winę na mnie!
– Niby dlaczego miałbym się zamykać w szopie?! Coś ci się nie klei.
– Nie wiem, może dlatego, że jesteś pierdołą i sam się przez przypadek zatrzasnąłeś, a teraz ci wstyd! Nie wiem, nie było mnie przy tym!
– Ty kłamiesz w żywe oczy! Sam mnie zamknąłeś, a teraz zgrywasz głupka!
– Wcale nie zgrywam głupka!
– Może i masz rację. Pewnie wcale nie musisz udawać.
– Ty bezczelny, policyjny szczurze!!!
– Chłopcy! – Hofer poczuł się zobowiązany do ponownego podjęcia interwencji. – W takim tonie nie będziemy rozmawiać.
– Nie będę stał spokojnie, kiedy ten dzieciak mnie zamknął w szopie w ważnym dla mnie dniu i teraz próbuje ujść bezkarnie.
– Twoja stara próbuje ujść bezkarnie – syknął Kevin.
– Widzisz Walter, z tym smarkaczem nie da się rozmawiać na poziomie.
– Stefan, Sven, proszę, trzymajcie go – zwrócił się zmęczonym głosem do stojących obok mężczyzn, do tej pory nie biorących udziału w tej wymianie zdań, choć widać było po nich, że mieli ochotę. Zwłaszcza Horngacher.
– Mnie?! A tamten mały...
– Mała to jest twoja pała – mruknął Kevin i dyskretnie pokazał Markusowi środkowy palec.
– Kevin, spróbuj utrzymać emocje na wodzy, bo twojego zachowania też już nie zamierzam dłużej tolerować! – Hofer uniósł głos.
– Jak ja mam być spokojny, kiedy on mnie bezpodstawnie oskarża?!
– Nie bezpodstawnie, przecież...
– Cicho bądźcie! Obaj – zarządził dyrektor.
Na kilkanaście sekund zapanowała głucha cisza.
– I co teraz? – przerwał ją Hannawald. – Nie będziemy chyba tak stać i się nie odzywać.
– Nie. – Hofer westchnął głęboko. – Markus, ty pierwszy przedstaw swoją wersję wydarzeń.
– Przecież mówiłem już kilka razy!
– Powiedz jeszcze raz. Po kolei. Dokładnie. Na spokojnie. A ty – odwrócił się w stronę Estończyka – jeśli choć raz spróbujesz przeszkodzić, to osobiście dopilnuję, żebyś dostał tę dyskwalifikację. Niezależnie, czy to zrobiłeś, czy nie.
CZYTASZ
Orły Horngachera
ФанфикStefan Horngacher odchodzi ze stanowiska trenera polskiej kadry - to już pewne. Jednak za jego decyzją stoją zupełnie inne pobudki, niż mogłoby się wydawać. Zaczyna się walka z czasem. Komu uda się z ujść z życiem, a kto polegnie? Kto zostanie now...