Pov. Marek
Razem z moim chłopakiem Łukaszem wracaliśmy z imprezy. Byłem tak nawalony, że chciałem się z nim ruchać. Nie chciało mi się czekać, aż dojdziemy do mieszkania, ponieważ mieszkaliśmy na ostatnim piętrze, a w naszym bloku nie było windy. Miałem na niego taką chcicę, że postanowiłem go namówić na seks na klatce schodowej. Ostatecznie się zgodził.Doszliśmy już do schodów w naszym bloku i zaczęliśmy rozbierać swoje ubrania. Po kilku sekundach byliśmy już rozebrani. W tamtym momencie nie zwracaliśmy uwagi, że ktoś przez nasze późniejsze jęki może nas wygonić lub zadzwonić na policję, byliśmy wtedy za bardzo napaleni na siebie.
Stanąłem przed nim dwa schodki wyżej i zacząłem wypinać się w jego stronę. Niestety musieliśmy to zrobić w pozycji „na pieska" ponieważ gdybyśmy robili to na podłodze byłoby po prostu zimno. Przytrzymałem się poręczy, aby nie stracić równowagi.
Łukasz zaczął wkładać swoje palce do mojej dziurki w celu rozciągnięcia mnie. Gdy byłem już rozciągnięty brunet napluł na swoją rękę, a następnie wysmarował tą substancją swojego stojącego chuja.
Byliśmy tak spragnieni siebie, że niebieskooki wszedł we mnie odrazu całą swoją długością i zaczął się szybko poruszać. Wchodził we mnie mocno, jego ruchy były jak najbardziej przemyślane, abym czuł się dobrze.
Gdy czułem, że zaraz dojdę zacząłem poruszać ręką na swoim kutasie i bardziej zacisnąłem się na chuju starszego co spowodowało, że Łukasz jako pierwszy doszedł we mnie. Nagle i ja doszedłem.
Na szczęście nich z sąsiadów nas nie usłyszał i w spokoju mogliśmy wrócić do swojego mieszkania, a gdy już byliśmy w środku znów zaczęliśmy się ruchać jednak teraz na blacie w kuchni.
Coś czuje, że jutro nie będę mógł usiąść.