Pov. Łukasz
Opowiem wam taką krótką historię o przeżyciach moich i Marka.Był piękny słoneczny dzień a nasze matki, czyli moja i Mama Marka postanowiły że wyjedziemy sobie nad morze. Nasze mamy bardzo się przyjaźnią ze sobą od małego co przeszło też na relacje moją i tego słodkiego blondynka tylko że nasza relacja bardziej się pogłębiła i już od roku jesteśmy razem.
Najgorsze jest to że mama Marka jest homofobem i jakby się dowiedziała że Marek jest z chłopakiem w związku to by chyba go wydziedziczyła. Kiedyś na pewno on jej o tym powie bo nie będziemy się ukrywać wiecznie.
Lecz dzisiaj to będzie trochę skomplikowane kiedy przy naszych matkach będziemy musieli zgrywać że nic nas nie łączy.
Zamierzamy aktualnie nad cudowne polskie morze, nasze rodzicielki siedzą z przodu ponieważ moja mama kieruje, a my z tyłu co wychodzi nam na lepsze.
Chwilę później zatrzymaliśmy się na stacji ponieważ mojej mamie się zachciało do toalety, a kobiety oczywiście musiały iść razem więc zostaliśmy sami co chce wykorzystać.
Kiedy tak chwilę rozmawialiśmy z Markiem postanowiłem mu zrobić małą niespodziankę czyli mu zwale, na mocniejsze akcje zdobędziemy się później bo teraz może być za duże ryzyko.
Przysunąłem się bliżej Blondyna i położyłem moją rękę na jego krocze, Marek gwałtownie wciągnął powietrze i spiął mięśnie co było dość zauważalne.
- cco ty robisz? - zapytał się jąkając bo nie wiedział o co chodzi, a ja bawiąc się w najlepsze masując jego członka przez spodnie zacząłem obcalowywac jego szyję.
- korzystam z chwili słońce - miałem ogromną ochotę zrobić mu malinkę lecz to będzie strasznie ryzykowne więc nie zrobiłem jej w końcu.
- nie rób Łukasz, zaraz ktoś przyjdzie - odchylił głowę by dać mi lepszy dostęp i dalej całowałem i muskałem jego szyję ustami.
- jakoś nie widzę oporu z twojej strony - uwielbiam się z nim droczyć, dlatego odpiołem jego spodnie i szybki ruchem złapałem już twardego członka. Młody szybki jest.
- debilu jak mam ci dawać opór jak mnie tak zdominowała że nawet ruszyć się nie mogę, a zresztą skoro już mi stoi to możesz się tym zająć - zaśmiałem się na to i wbiłem w jego usta dalej bawiąc się jego członkiem.
Maryś tak słodko wzdychał z rozkoszy w moje usta, lecz musieliśmy się pospieszyć bo zaraz serio ktoś może przyjść, zacząłem walić mu ściskając oraz masując jego główkę.
- ohh tak Łuki - młody wyjęczał co oznaczało że zaraz będę i ja miał problem w gaciach.Kiedy Marek mnie poinformował że zaraz do dochodzi wziąłem jego członka do buzi żeby wystrzelił w moją buzię bo nie chcieliśmy pobrudzić auta. Po krótkiej chwili poczułem ciepło w buzi, wszystko połknąłem i oblizałem chuja Marka żeby nie był brudny.
Podniosłem się i zobaczyłem całego czerwonego Marka zaśmiałem się jak to zobaczyłem.
- ale księżniczka czerwona jest - już chciałem go całować lecz drzwi od auta się otworzyły i jak oparzony odsunęliśmy się od siebie.Rodzicielka Marka spojrzała na nas i wyglądała jakby zobaczyła coś strasznego
- Boże marek jaki ty czerwony jesteś, coś się stało? Może masz gorączkę? - myślałem że tam padnę, mina Zakłopotanego blondyna to było coś pięknego.
- N.. nie mamo bo yy strasznie ciepło się zrobiło a wiesz jak reaguje na gorące -
Najlepsze jest to że cały czas była klimatyzacja włączona i w aucie było jak w lodówce.
- ale jest klimatyzacja włączona, no dobrze nie ważne skoro nie ma jeszcze Ewy to skoczę po cos do picia - powiedziała matka Marka i wyszła.- Zabije cię za to! - krzyknął Marek i zaczął mnie okładać rękami, ja tam kisłem a on się bulwersuje oj biedaczek.
- dobra spokój, przepraszam odwodzięcze ci się w hotelu mały - pocałowałem go szybko w usta i w tym czasie nasze rodzicielki wróciły.Ruszyliśmy w drogę, coś czuję że to nie skończy się dobrze.