43

1.1K 37 14
                                    

Dziękujemy za kolejny pomysł❤️ Niestety nie możemy wrzucać zdjęć, na którym ktoś jest nagi, ponieważ dostajemy ostrzeżenia po czym zdjęcie zostaje usunięte

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziękujemy za kolejny pomysł❤️ Niestety nie możemy wrzucać zdjęć, na którym ktoś jest nagi, ponieważ dostajemy ostrzeżenia po czym zdjęcie zostaje usunięte. Prosimy o zostawienie gwiazdek i komentarzy, ponieważ motywuje to nas do pisania kolejnym rozdziałów.
Co do naszej książki, już od środy rozdziały będą się pojawiać do 3 dni ze względu rozpoczynającej się szkoły.

Pov. Łukasz
Dzisiejszego dnia miała odbyć się pierwsza konferencja Fame Mma. Pojechałem tam razem z moim squadem, ponieważ na konferencji występował jeden z członków- hejter. Zgodziłem się na pojechanie z nim tylko z jednego względu.

Będzie tam Marek, którego nie widziałem od czasu naszej kłótni, czyli 8 miesięcy.

Byliśmy już na sali. Zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu tego słodkiego blondyna jednak w ogólne nie mogłem go znaleźć. W momencie zrobiło mi się smutno. Miałem tylko jedną jebaną nadzieje. Po prostu chciałem go przynajmniej zobaczyć, jednak miałem straszną potrzebę, aby z nim porozmawiać. Tak cholernie mi go brakowało. Byliśmy w cztero letnim związku, a nagle przez mój jeden błąd się rozstaliśmy. Strasznie tego nie chciałem jednak Marek przez live świątecznego tak strasznie się zdenerwował, że postanowił odejść ode mnie raz na zawsze. Codziennie czekałem na telefon od niego. Miałem nadzieje, że do mnie wróci i żartował z tym, że odejdzie jednak tak się nie stało.

Zostałem sam, nie miałem osoby, której mogłem zaufać w 100% tak jak ufałem Markowi, niby jest squad ale tutaj wszyscy są fałszywi i chcą tylko i wyłącznie fejmu.

Po krótkich rozmyślaniach nad starymi czasami nagle poczułem, że ktoś od tylu zaczął się do mnie przytulać. Myślałem, że jest to kolejna walnięta faneczka, która będzie truła mi dupę żebym tylko zrobił z nią zdjęcie. Odwróciłem się. Miałem już zwracać tej osobie uwagę jednak...

To był Marek.

Nie uwierzyłem w to co się właśnie stało. Marek w tej chwili się do mnie przytulał. Odrazu gdy zobaczyłem, że to on postanowiłem również się do niego przytulić. Po chwili usłyszałem ciche pociągnięcie nosem co oznaczało, że Maruś się rozpłakał. Tak strasznie mi teraz go było szkoda. Miałem ochotę go pocałować jednak przez te cztery lata udawaliśmy przed wszystkim, że łączą nas tylko przyjacielskie relacje, więc wyszłoby strasznie niezręcznie gdyby ktoś nam zrobił zdjęcie.

-Jeju Marek nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem- po wypowiedzeniu tych słów jeszcze mocniej go do siebie przytuliłem.

-J-ja też Łukasz, strasznie tęskniłem.- powiedział przez łzy chłopak.

-Chodź na zaplecze tam na spokojnie porozmawiamy, bo każdy drze tutaj mordę i trudno co usłyszeć.

Pociągnąłem Marka za rękę, a następnie zaczęliśmy iść w stronę jakiegoś miejsca, które wydawało się ciche. Postanowiliśmy wybrać zaplecze.

Rozmawialiśmy już ponad 30 minut. Strasznie się ucieszyłem, ponieważ wyjaśniliśmy sobie wszystko i Marek zgodził mi się dać drugą szanse co oznacza, że znów jesteśmy razem. Tej szansy jednak nie mogę zmarnować, więc od teraz będę go traktował najlepiej jak tylko umiem.

-Łukasz bo mam jeszcze takie pytanie.

-No mów Maruś.

-Jest tu gdzieś jakieś miejsce, w którym moglibyśmy no ten... wiesz?

-Ale o co ci chodzi?- wiedziałem jednak o czym mówi, lecz Marek nigdy nie lubił bezpośredniości, więc nigdy mi nie mówił tego wprost.

-No jezu nie udawaj, że nie wiesz.

-Ja naprawdę nie wiem o co ci chodzi.

-C-Czy moglibyśmy gdzieś uprawiać seks?- ostatnie słowo powiedział strasznie cicho i odrazu się zarumienił.

-Nawet nie wiesz jaką mam na ciebie ochotę, jednak wiesz, że to strasznie ryzykowne gdy nas ktoś przyłapie, nie wolisz zrobić tego w domu gdy będziemy mieli dla siebie więcej czasu?

-Nie, po prostu chce to zrobić teraz z tobą.

-No dobrze tylko musisz być cicho co w twoim przypadku łatwe nie będzie.

Zacząłem całować Marka po szyi co chwile zostawiajac mu malinki. Ciekawe co pomyślą ludzie, gdy wyjdziemy cali w krwistych śladach z pomieszczenia w tym samym momencie.

Blondyn zaczął cicho jęczeć. Jezu jak ja kocham te jego jęki. Podczas całowania Marek specjalnie łapał za mojego penisa, ponieważ chciał mnie trochę sprowokować do szybszego działania.

Zaczęliśmy się rozbierać. Musieliśmy szybko dojść, ponieważ miał być to szybki numerek, jednak w domu z niczym nie będziemy się spieszyć.

Marek przede mną uklęknął i zaczął mi robić loda. Nikt nie robił tego tak dobrze jak Marek. Miał tak strasznie dobre usta do robienia tego. Zaczął lekko ssać mojego kutasa, a ręką jeździł po części, której nie brał do swojej buzi. Gdy mój chuj był w pełnym wzwodzie blondyn wyłożył go z buzi, a następnie odwrócił się do mnie tyłem. Właśnie w tamtym momencie zobaczyłem tą jego idealną dupę. Nie wiem czemu ale wydawało mi się, że miał jeszcze lepszą niż przed naszym zerwaniem.

Klęknąłem go lekko w pośladek, a następnie naplułem na swoje palce, które zaraz chciałem w niego włożyć w celu rozciągnięcia go.

Zacząłem wkładać w niego jednego palca po czym szybko nim poruszałem w jego środku. Odrazu dołożyłem kolejnego palca, po czym zacząłem je w nim krzyżować i szybko ruszać.

Gdy uznałem, że Marek jest już dobrze rozciągnięty wyłożyłem z niego palce, aby po chwili w niego szybko wejść, ponieważ nie chcieliśmy aż tak długo tego przedłużać.

Zacząłem w niego wchodzić. Już po chwili blondyn miał w swojej dupie całego mojego penisa, a ja zacząłem się szybko w nim poruszać.

Trafiłem w prostatę chłopaka przez co z jego ust wydał się głośny jęk. Miałem tylko nadzieje, że nikt tego nie usłyszał, jednak bardzo się myliłem.

Gdy ja już mailem dochodzić tak samo jak i Marek nagle usłyszeliśmy głos naciskania na klamkę. Po chwili drzwi się otworzyły, a z nich wyłonił się jakiś chłopak. Jednak ja wagi w ogóle nie znałem. On po zobaczeniu tego co właśnie robimy stanął w miejscu i w ogóle nic się nie odezwał. Po chwili jednak Marek też go zauważył przez co się wystraszył i maksymalnie zacisnął się na moim członku.

-M-Marek jezu- po tych słowach doszedłem z jękiem w blondynie.

-Kurwa gościu wypierdalaj stąd- krzyknąłem odrazu, a chłopaka w momencie już nie było.

-Jezu Łukasz, a co jak teraz ktoś się o tym dowie, przecież będzie totalnie po nas.

-Maruś narazie się tym nie przejmuj, musisz się uspokoić, ponieważ nie będę mógł z ciebie wyjść, a ty nie dojdziesz i będziesz ciągle chodził ze stojącym penisem.

Chłopak po chwili się rozluźnił, a ja mogłem zacząć się w nim poruszać. Odrazu chłopak doszedł na ścianę z jękiem, a następnie ja z niego wyszedłem przy tym go całując.

Chyba nigdy nie czułem aż tak dużego wstydu jak teraz.

Dzikie romanse Łukasza i Marka|| kxkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz