17

1.3K 35 16
                                    

Pov. Łukasz
Kolejny dzień w pracy. Byłem w niej od samego rana, ponieważ jestem szefem i jak to zawsze muszę ogarnąć trochę papierkowej roboty. Ostatnio zgłosił się do mnie taki mega słodki blondyn, ponieważ bardzo zależało mu na dostanie tej pracy. Nie miał zbyt dobrych umiejętności lecz umiejętności w obciąganiu ma wspaniałe. W tamtym dniu poszedłem z nim na taki układ, że gdy zrobi mi loda, z którego będę zadowolony odrazu dostanie tą prace. Marek, ponieważ tak ma na imię odrazu się zgodził i przeszedł do rzeczy. Jego słodkie małe usteczka w tamtym momencie tak dobrze pieściły mojego kutasa, że odpływałem z przyjemności. Chłopak pracuje już u mnie od kilku miesięcy i czasem gdy ja i on musimy zostać dłużej, zawsze takie sytuacje kończą się ruchaniem.

Tak i było tego razu.

W biurze zostałem sam na sam z blondynem. Miałem dzisiaj dość kiepski dzień, dlatego nie miałem siły na żadne zabawy z tą małą kruszynką.

Po kilku minutach Marek przyszedł do pomieszczenia, w którym ciagle siedziałem i bez żadnych słów wpakował mi się na kolana. Momentalnie się do mnie przytulił, a już po chwili poczułem jak zasysa się na mojej szyi i robi mi w tym miejscu malinkę.

Gdy blondyn oderwał się od mojej szyi postanowiłem go pocałować. Całowaliśmy się przez kilka dobrych minut, a ja już poczułem, że mam ciasno w spodniach. Gdy całowałem się tak z Markiem on specjalnie ocierał swoim jędrnym tyłeczkiem o mojego chuja. Odrazu poprawił mi się humor i postanowiłem przejść do rzeczy.

Wziąłem blondyna na ręce, a następnie ułożyłem go na moim biurku. Była bardzo duża możliwość, że ktoś wróci do biura, ponieważ zapomniał swoich rzeczy lecz nas w tym momencie to nie obchodziło.

Zaczęliśmy zdejmować swoje ubrania, a już po chwili byliśmy nadzy. Mój chuj czekał jak na najszybsze spełnienie. Zauważyłem, że Markowi też stał jednak było to trochę trudno zauważyć, ponieważ jego kutas był naprawdę małych rozmiarów, jednak to i tak nie miało znaczenia, ponieważ to on jest tutaj ruchany i tym swoim pięknym małym chujem nie musi nic robić.

Wyjąłem z mojego biurka lubrykant, ponieważ zawsze byłem przyszykowany na takie zabawy i miałem go w swojej szufladzie. Wylałem go trochę na palce, a następnie zacząłem go rozciągać. Gdy go rozciągałem, zauważyłem, że Marek zaraz dojdzie, a nie chciałem żeby doszedł od samej palcówki dlatego odrazu wyciągnąłem palce z jego wnętrza, na co jęknął niezadowolony.

Po chwili wylałem jeszcze trochę żelu na swojego penisa, a następnie nakierowałem go na dziurkę Marka. Zacząłem drażnić jego dziurkę swoim chujem, a on był aż tak zniecierpliwiony, że sam zaczął się do mnie zbliżać, a po chwili udało mu się nadziać na mojego chuja. Gdy byłem już w nim połową swojego chuja zacząłem się mocniej poruszać, a już po chwili byłem w nim po samą nasadę. Marek był już na skraju, a ja mu to uniemożliwiłem zakrywając czubek jego chuja. Poruszałem się w nim jeszcze trochę po czym doszedłem w jego wnętrzu. Nie chciałem już tak torturować chłopaka więc zdjąłem palca z jego chuja, a już po chwili blondyn doszedł na swój brzuch.

-No to co kolejna rundka u mnie w mieszkaniu- zapytałem

-Jasne, tylko poczekaj na mnie idę spakować swoje rzeczy- odpowiedział

Skończyło się na tym, że w jednym dniu ruchaliśmy się trzy razy. W biurze, w moim łóżku i ostatni numerek pod prysznicem.

Dzikie romanse Łukasza i Marka|| kxkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz