Pov. Marek
Właśnie zorientowałem się, że zgubiłem gdzieś swój telefon. Zdenerwowałem się trochę tym faktem, ponieważ jakoś tydzień temu go kupiłem.Zacząłem chodzić po miejscach, w których byłem wcześniej lecz niestety nigdzie go nie znalazłem. Wpadłem na pomysł, że zadzwonię od jakiejś przypadkowej osoby na ulicy na mój numer i może ktoś kto go znalazł odbierze i odda mi mój telefon.
Znalazłem osobę, która użyczyła mi swój telefon, a następnie wpisałem swój numer i wykonałem połączenie. Po chwili ktoś odebrał. Po głosie mogłem stwierdzić, że jest to jakiś chłopak. Zgodził się na oddanie mi telefonu i umówiliśmy się w parku przy fontannie.
Minęło kilka minut, a ja już byłem pod fontanną i zauważyłem, że czekał już na mnie ten chłopak.
-Jeju dziękuje, że postanowiłeś mi go oddać bo co dopiero go kupiłem i jednak całe pieniądze poszłyby w błoto gdybym go nie odzyskał.
-Nie ma za co- odpowiedział z uśmiechem.
Miałem już wyciągać rękę, aby zabrać telefon i w spokoju wrócić do domu jednak chłopak odsunął się ode mnie o kilka centymetrów z właśnie moim telefonem.
-Ej, ej mały zapamiętaj jedną rzecz, nie ma nic za darmo.
-To znaczy- zapytałem, ponieważ nie wiedziałem w ogóle o co mu chodzi.
-Albo mi zrobisz loda, albo nie dostaniesz po prostu swojego ukochanego telefoniku.
To co usłyszałem odrazu zgięło mnie z nóg. Może i jestem gejem, ale to nie znaczy, że będę robić loda typkowi, którego dopiero co poznałem.
-Nie możesz mi po prostu go oddać, a nie wymyślać jakieś głupie propozycje?
-Nie, nie mogę, muszę mieć po prostu z tego jakąś korzyść.
Nie miałem wyboru. Musiałem mu zrobić loda, ponieważ znając życie przez kilka miesięcy nie miałbym telefonu z tego powodu, że do najbogatszych osób nie należałem i musiałbym znów zarobić na niego, a to wcale nie jest takie łatwe.
-No cóż, muszę się zgodzić ale ja napewno nie będę robić ci loda w miejscu publicznym ciebie do reszty już pojebało.
-Spokojnie, mam kilka kroków stąd mieszkanie, więc tam się przejdziemy i w spokoju mi obciągniesz.
Nawet mu nie odpowiedziałem, ponieważ odrazu pociągnął mnie najwidoczniej w stronę jego mieszkania.
Już po kilku minutach byliśmy u niego w mieszkaniu. Przez cała drogę nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa, ponieważ nie było to dla mnie w żadnym stopniu normalne robić loda za odzyskanie swojego telefonu, którego przez przypadek zgubiłem.
Byliśmy już w jego mieszkaniu. Odrazu pociągnął mnie w stronę swojej sypialni. Pociągnął moją głowę na dół tak, że teraz miałem przed swoją twarzą jego rozporek. Bez żadnych słów, zacząłem zdejmować jego spodnie, a następnie bokserki. Zobaczyłem jego kutasa. Odrazu pomyślałem, że ja przecież takiego giganta do buzi napewno nie zmieszczę, do tego znając mnie będę miał problem wziąć go nawet polowe.
Wziąłem jego chuja do buzi, a następnie zacząłem wykonywać powolne ruchy. Brunetowi to tępo niezbyt się spodobało, dlatego pociągnął mnie za włosy i zaczął ruszać moją głową sam nadając dobre dla siebie tępo. Gdy za bardzo przyspieszył i za głęboko wsadził swojego chuja do mojej buzi zacząłem się dławić i gdy tylko to zobaczył odrazu puścił moją głowę, a ja trochę szybciej zacząłem brać jego kutasa do ust.
Czułem, że brunet zaraz dojdzie, ponieważ jego penis stał się jeszcze większy niż przedtem. Nie chciałem, aby spuszczał się do mojej buzi jednak to zrobił, ponieważ bez żadnej informatyki po chwili doszedł w moje usta.
-Radzę ci połknąć, ponieważ inaczej nie dostaniesz swojego telefonu i twój lodzik pójdzie się jebać.
Przełknąłem jego spermę z niewyraźnym wyrazem twarzy, a on odrazu oddał mi mój telefon.
Ubrałem swoje buty, a następnie wyszedłem z jego mieszkania.