talks | pachniesz jak...

386 50 1
                                    

Fyodora odwiedza kolega z pracy, w tym czasie Dazai jest zamknięty w osobnej łazience (w domu są dwie), ale może ich podsłuchiwać. Gość skarży się na uciążliwy zapach... Gdy odjeżdża, Fyodor wchodzi do łazienki i zastaje mokrego Dazaia ze świecącymi oczami na posadzce.

Dazai: Czy ja... CZY JA NAPRAWDĘ ŚMIERDZĘ RYBĄ?! *wybucha teatralnym szlochem*

Fyodor: 

Dazai: Ten twój kolega powiedział, że w całym domu jedzie rybą! Mówiłeś, że to normalne, bo zajmujesz się ich łowieniem, ale teraz czuję, jakbym to ja odpowiadał za ten zapach... I dlaczego akurat MAKRELA?!

Fyodor: *nachyla się i bierze na ręce tę wyrośniętą makrelę, która początkowo się opiera* Też się zastanawiałem. W zapachu przypominasz bardziej tuńczyka...

Dazai: !?

Fyodor: To nie ty, głuptasie... Odkąd się pojawiłeś, zacząłem przynosić więcej ryb, całą lodówkę mam wypełnioną rybami, codziennie je przyrządzam, nic dziwnego, że zapach się unosi. Żyjemy nad morzem, trudno się go pozbyć. Jest może tylko odrobinę intensywniejszy.

Dazai: I mój ogon nie ma z tym nic wspólnego? *patrzy z nadzieją*

Fyodor: Nie ma.

Dazai: 

Dazai: A kupisz mi te kolorowe, pachnące sole do kąpieli, byśmy byli w stu procentach pewni?

Fyodor: Żebyś się zatruł? Rozmawialiśmy już o tym. Nie możesz używać chemicznych środków do prania swojego ogona...

Dazai: Oliwka mi nie szkodzi.

Fyodor: Ona nie zawiera alkoholu.

Dazai: Sknera *wymachuje płetwami obrażony*

Fyodor sadza go na wózku i wraca do swoich zajęć.

Mermaid AU | FyozaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz