A mała syrenka coraz bardziej tęskniła do księcia, do ludzi. Raz ich tylko widziała, ale zapomnieć nie mogła i źle jej było w ojcowskim pałacu. ~ Mała Syrenka, H. C. Andersen
Obaj dużo czytają, ale w świecie na powierzchni Dazai znacznie bardziej lubi, gdy to Fyodor czyta mu na dobranoc, dlatego często w łóżku już czeka na niego z wybraną książką. Szczególnie upodobał sobie baśnie braci Grimm i Hansa Christiana Andersena, które marynarz przywiózł z rodzinnego domu, przetłumaczone na jego ojczysty, a więc dla Dazaia zupełnie nieznany język (trudności w czytaniu syrence przysparzał też japoński alfabet, trochę różniący się od tego, który sam poznał; syreni w tym rejonie był bowiem zlepkiem wielu azjatyckich języków, ale część z nich funkcjonowała w dość przestarzałej formie i pojawiały się spore rozbieżności). Nie zna ich, dlatego zawsze jest zafascynowany nowymi, często mrocznymi opowieściami i nie może się już doczekać kolejnych!
Szczerze nie znosi tylko papierowej historii o Małej Syrence, mimo pięknego przesłania o poświęceniu i miłości (nierozumianego przez niego do końca), które zapewniły Syrence życie wieczne, gdyż wersja oryginalna kończy się według niego za smutno. Po przeczytaniu jej pierwszy raz, Fyodor musiał długo uspokajać roztrzęsionego trytona, który nie chciał zasnąć przez pół nocy, przytulony do jego pleców, jakby bojąc się, że marynarz również go nie zauważy i odejdzie. Od czasu do czasu grozi mu, że znów ją przeczyta, jeśli Dazai będzie rozrabiał.
"Puść mi Małą Syrenkę! Chcę teraz obejrzeć Małą Syrenkę!"
Ponieważ Dazai o wielu rzeczach na lądzie nie ma mglistego pojęcia i uczy się o nich na każdym spotkaniu, czytanie co chwilę przerywają i Fyodor musi tłumaczyć mu różne słowa, sytuacje lub nawet kłopotliwe zagadnienia, ale robi to z ogromną, niemal ojcowską cierpliwością i nigdy nie narzeka, widząc zawsze szczere zainteresowanie w świecących, brązowych oczach ciekawskiego i mądrego trytona.
Dazai nie zapomina później za to podziękować marynarzowi!
Jest przylepą, choć na co dzień sprawia wrażenie nieco wyniosłego, zdystansowanego królewskiego potomka, który na każdy dotyk reaguje po prostu źle. Odkąd zaczął spotykać się z marynarzem, wprost uwielbia się do niego przytulać i Fyodor musi go wtedy z siebie prawie zdrapywać, bo niezwykle uczuciowy tryton sam nie chce się odkleić.
Nadal potrafi przestraszyć się kota Czajkowskiego, który lubi zakradać się do ich sypialni, domagając się uwagi od właściciela w najmniej spodziewanych chwilach, kiedy ta uwaga spoczywa właśnie na Dazaiu.
"Dobranoc, mój Książę. Mam nadzieję, że dzisiaj też dobrze się bawiłeś."
Udomowiłam psychopatów. Arty mojego autorstwa. Podoba Wam się taka forma? Spokojnie, stać mnie na jeszcze więcej cukru.
CZYTASZ
Mermaid AU | Fyozai
Fanfic"[...] dlatego gdy już ze sobą zamieszkamy, łatwiej będzie nam się poznać. Pod warunkiem, że nie skończę jako sałatka rybna, a ty - jako mój stek. Wiedziałeś, że syreny sa mięsożerne? Wypadający za burtę marynarze to nasze ulubione przystawki!" Bana...