Wannę Fyodor już na samym początku wymienia na o wiele większą tak, by mogła pomieścić nawet trzy osoby, natomiast tryton mógł poczuć się w niej swobodnie jak w basenie, nie jak w więzieniu. Przede wszystkim chodziło o jego wygodę, rzecz najważniejsza, oraz o gust (dlatego wanna była podświetlana, bo Dazai lubił światełka, miała także opcję hydromasażu, "bąbelków" jak to nazywał), a ponieważ marynarz długo był samotnym i niebywale oszczędnym człowiekiem, taki dość spory wydatek na królewski rybi ogon od razu go nie zrujnował...
(To całoroczna opieka nad kotem Czajkowskim wychodziła już taniej...)
Nie byłoby to też możliwe bez niezwykle przestronnej łazienki, którą Fyodor wcześniej urządził w japońskim, surowym stylu i od początku była jego ulubioną (większej w domu już nie miał, dlatego oddał ją trytonowi, gdy ten niespodziewanie zagościł w jego życiu, pozwalając mu ją nawet po swojemu udekorować, czego Dazaiowi nie trzeba było powtarzać, a sam przeniósł się do drugiej, zdecydowanie mniejszej, z której korzysta przez cały czas, również jak Dazaia nie ma).
CZYTASZ
Mermaid AU | Fyozai
Fanfiction"[...] dlatego gdy już ze sobą zamieszkamy, łatwiej będzie nam się poznać. Pod warunkiem, że nie skończę jako sałatka rybna, a ty - jako mój stek. Wiedziałeś, że syreny sa mięsożerne? Wypadający za burtę marynarze to nasze ulubione przystawki!" Bana...
