opowiadanie | ten moment

400 50 2
                                    

And so the story goes.

Jednej jesiennej nocy, podczas której rozszalał się niezwykły sztorm i wszędzie w domu, w każdym zakamarku i pod kołdrą, było słychać jak obudzone morze krzyczy, a zdławione burzowymi chmurami niebo odpowiada tym samym, Dazai, czując niepokój, nie mógł zasnąć. 

Przewracał się z boku na bok, próbując bezskutecznie znaleźć sobie wygodniejsze miejsce, lecz nawet tym się nie zmęczył, więc sen nadal nie przychodził. Rozzłoszczony, odwrócił się twarzą do Fyodora z zamiarem obudzenia go i wnet znieruchomiał, jakby raził go grom.

Leżał obok mężczyzny, który od dawna już śnił, co więcej, ani razu się nie zbudził, jakby potężna burza za oknem nie przeszkadzała mu w najmniejszym stopniu, a wręcz koiła swoimi upiornymi dźwiękami! 

Dazai pozazdrościł mu spokoju ducha, gdy tak patrzył na niego w całkowitym milczeniu, urzeczony jego widokiem, zastanawiając się mimowolnie, czym było to owo rodzące się uczucie do marynarza, bliskie uczuciu do drugiej syreny, jakie od dłuższego czasu kotłowało się w jego młodzieńczym sercu, a teraz znów dało o sobie znać. 

Przypatrywał mu się z największą uwagą, raz po raz dotykając go po bladej, spokojnej twarzy, by odgarnąć z niej miękkie włosy, i myślał o niewiarygodnym szczęściu, jakie odczuwał z samego tylko powodu przebywania z nim. Po raz pierwszy od dawna czuł, że chce żyć, że ma po co żyć. Nie sam, lecz z kimś. Szczęście nosiło imię mężczyzny, który teraz był przy nim. Dazai pomyślał, że to wtedy się w nim zakochał.

Ostatecznie go nie obudził, porzucając swoją samolubność, która nagle wydała mu się czymś zwyczajnie obrzydliwym, aż się jej zląkł. 

Wkrótce sam zasnął, trzymając go za rękę (burza nie ustawała), a chwilę po tym Fyodor, wyrwany ze snu przez alarm, ostrożnie przeniósł śpiącego jak suseł syreniego księcia do jego łóżka mieszczącego się obok w basenie wypełnionym wodą, i niechętnie go tam zostawił. 

Mermaid AU | FyozaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz