Dazai postanawia zdobyć krew Cthulhu, która pozwala syrenom na przybranie ludzkiej postaci, by wybrać się z Fyodorem na letni festyn.
W tym celu od samego rana prześladuje Chuuyę, próbując wybłagać go o odrobinę upragnionej mikstury, ale jego przyjaciel opiera mu się na wszystkie sposoby, będąc jednak już u kresu wytrzymałości.
Dazai bywa niesamowicie męczący, gdy się uprze...
Dazai: C-
Chuuya: Nie.
Dazai: A-
Chuuya.: Nie.
Dazai: P-
Chuuya: Nie.
Dazai: C-
Chuuya: Nie! Nie pływaj za mną w kółko i nie rób takich oczu, bo to na mnie nie działa! Nie dostaniesz ani kropli!
Dazai: Nawet na mnie nie spojrzałeś!
Chuuya:
Chuuya: Owszem. Dla własnego bezpieczeństwa.
Dazai: Tche! Inaczej by podziałało... Chuuya! Nie proszę o całą butelkę, tylko o odrobinę! Potrzebuję nóg na kilka godzin! Proszę, proszę, proszę! Tak rzadko o coś cię proszę!
Chuuya: Racja. Ostatnio tylko raz na tydzień.
Dazai: *prycha*
Chuuya: Nie mogę na to pozwolić, ty zabandażowany filecie. To zbyt nieb- *milknie w połowie, wiedząc, że słowo niebezpieczne działa na Dazaia jak krew na rekina* Słuchaj, dupku, bo nie powtórzę tego. Jestem odpowiedzialny za twój cholerny, królewski ogon, a twoje ciało nie jest przystosowane do trawienia krwi Cthulhu. Możesz nawet umrzeć od kropli, choć... ciebie nie powinienem akurat do tego zachęcać.
Wszyscy w Królestwie zdążyli poznać samobójcze zapędy książęcego trytona, ale odkąd Dazai spotkał Fyodora, plany samobójcze przestały zaprzątać mu głowę, a on sam skupił się na intrygującym marynarzu.
Chuuya: Zanim nam pozwolą ją wypić, przechodzimy modyfikację żołądka i jesteśmy uczeni specjalnych zaklęć. Rozliczają nas z każdej kropli...! Musiałem skłamać, gdy pisałem, do czego ostatnio jej użyłem! A zdobywanie krwi Cthulhu jest trudne i wymaga niemal całego wojska na wypadek, gdyby przy pobieraniu się obudził! Nie mogę ryzykować tylko dlatego, bo taka jedna syrenka chce sobie zwiedzić ludzkie miasto!
Dazai: *groźnie pomrukuje pod nosem* Phi! Nie to nie.
Chuuya: Szybko się poddałeś...
Dazai: Po prostu sam popłynę do Cthulhu i sobie trochę wezmę.
Chuuya: *prawie się dusi z wrażenia* Chyba cię pojebało! W życiu ci na to nie pozwolę! *zagradza Dazaiowi drogę swoim ciałem*
Dazai: Wiem, dlatego na wszelki wypadek zaplanowałem ci cały twój dzień, żebyś się za bardzo nie nudził pod moją nieobecność i nie próbował mnie przypadkiem śledzić. Oho, już tu płyną *patrzy na zbliżających się kilku Strażników* Zaraz wezwą cię do Pałacu i będziesz zmuszony asystować mojemu ojcu w paru miejscach, które dzisiaj ma odwiedzić. Naturalnie nie będziesz mógł odmówić, a w tym czasie ja już będę daleko stąd w drodze do naszej podwodnej maskotki *z radości na swój nienaganny plan wykonuje pirueta*
![](https://img.wattpad.com/cover/234847835-288-k368186.jpg)
CZYTASZ
Mermaid AU | Fyozai
Fanfic"[...] dlatego gdy już ze sobą zamieszkamy, łatwiej będzie nam się poznać. Pod warunkiem, że nie skończę jako sałatka rybna, a ty - jako mój stek. Wiedziałeś, że syreny sa mięsożerne? Wypadający za burtę marynarze to nasze ulubione przystawki!" Bana...