Drzewa przysłoniły widok tego pięknego słońca. Poszedłem na klify, tam mogłem je zobaczyć. Nad wodą słońce zawsze wygląda piękniej. Ma swój dziwny urok. Czasami chmury przysłaniają niebo, jakby chciały to piękno zabrać dla siebie. Jakby chciały je mieć na wyłączność. Dzisiejszego wieczoru odpuściły. Wiedziałem, że to ze względu na mnie. Żebym mógł podziwiać ten widok ostatni raz w życiu. Nagle poczułem dziwne uczucie, nie byłem sam. Obok mnie stała kobieta. Uśmiechała się. Była piękna, niczym anioł. Wyciągnęła do mnie rękę, chwyciłem ją. Po chwili oboje spadaliśmy w dół. Wiecie, że anioły bywają zdradliwe? Następnego dnia ludzie znaleźli tylko jedno ciało.