Tak długo leżałaś bez ruchu
Tak długo przy tobie klęczałem
Twe włosy nie straciły jeszcze blasku
Twoje skóra stała się bardziej blada
Twoje oczy bez duszy patrzyły się w dal
Twoje ręce wręcz lodowate
Taka ładna, moja ukochana
Taka piękna niczym białe róże
Ten uśmiech na twarzy pozwoli zanika
Twoje włosy stają się szare
To dziwny sposób na śmierć, nie uważasz?
Tak delikatnie rozciąć skórę
Takim małym kolcem róży
Tak powoli się wykrwawić
Tak na śmierć, moja ukochana
Taki piękny był dzisiaj poranek
Tak ładnie tańczyłaś wśród drzew
A teraz stoję nad twym grobem, moja ukochana
Moja piękna, martwa ukochana