Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
Nadzieja. Niektórzy ją posiadają, inni już dawno ją stracili. Życie sprawiło, że przestali wierzyć. Myśleli, że jest już za późno. Że wolność to tylko odległe pragnienie.
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
Nie mogą mówić, starają się szeptać. Nawet gdy im zabronili, nawet gdy serca przestały bić, oni wciąż szeptali słowa prawdy.
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jeżeli to ma pomóc... Będą czekać w kolejce, wykrzykując polskie zwroty. Patrząc na śmierć swoich towarzyszy, słysząc ich szepty i widząc nadzieję w oczach.
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...
Koniec kolejki...
Głupie, ale całkiem ok