Stoję po środku ciemności, słyszę jak muzyka płynie w dal. Kolorowe światła otaczają cię, a ty świecisz i piękne grasz. Chcę podejść do ciebie. Chcę ci powiedzieć, że wyciągnąłeś mnie z tego bagna. Że to dzięki tobie czuję się lepiej. Chcę podejść i cię przytulić. To niemożliwe. Jesteś zbyt daleko. Znowu chcę mi się płakać. Sięgam po ten przeklęty kawałek metalu. Nagle znowu słyszę muzykę. Taka piękna, delikatna. Po raz kolejny mnie uratowałeś. Zielone wstęgi oplatają moje ciało. Nie chcesz, żebym umarła, chociaż wcale mnie nie znasz. Tak bardzo tego pragnę. Przepraszam. To będzie ostatni raz. Żyletka przygotowana do cięcia