Rozdział 7

14K 592 8
                                    

Dominik

Słyszę dzwonek do drzwi gdy jestem w kuchni. Lili uciekła i unika mnie chyba od kiedy przytulałem ją w pokoju do ćwiczeń. Jezu jak dobrze było czuć jej ciało tak blisko a zarazem tak neutralnie. Nigdy nie przytulałem innej kobiety niż Ali. Oczywiście nie jestem święty ale zazwyczaj tylko pieprzę się z kobietami i to na moich zasadach. Dobra jest to jedna zasada nie dotykają mnie powyżej pasa. Ta kobieta wyzwala we mnie wszystkie nieznane mi dotąd uczucia. Najgorsze jest to, że pragnę jej bliskości i nie wiem jak sobie z tym poradzić bo nigdy tego nie chciałam. 

Staram się wyjrzeć przez okno i jedyne co widzę to wielkoluda na co się uśmiecham. Razem z nim i Antonio wiele przeszliśmy i traktuję ich jak przyszywanych braci. Powoli podjeżdżam do Lili, która wpatruje się przestraszona w drzwi. 

-To pewnie do mnie. - podskakuje czym mnie zadziwia.

-Teraz to ty mnie wystraszyłeś. - patrzę w jej zaniepokojoną twarz i chcę  wyjaśnić kto się zjawił.

-Nie chciałem. To pewnie któryś z chłopaków. 

-Jakiś duży facet.

-To Gus. - wyjaśniam jednak ona nadal patrzy na mnie wystraszona i nie otwiera drzwi. - Może otworzysz?

-yyy... tak już. - otwiera ale staje za drzwiami tak, że praktycznie jej nie widać. 

-Cześć stary. - mówi z uśmiechem Gus i odwracam wzrok od Lili na mojego kumpla, który się do mnie szczerzy. - Dobrze Cię widzieć. 

-Ciebie też. Wchodź. - odpycham się do tyłu by zrobić mu miejsce. Myślałem, że będę miał problem z tym, że jestem teraz na wózku a oni mnie takiego widzą. Oczywiście już od początku nie zwracali na to uwagi i traktowali tak samo jak wcześniej. 

Gdy jest już w środku widzę, że Lili nie ruszyła się ze swojego miejsca i się trzęsie. Przyglądam się jej uważnie i delikatnie klępę w rękę by zwrócić jej uwagę. Nie reaguje na to ani na mój głos.

-Co jej jest?

-Nie mam kurwa pojęcia. - Gus zdejmuje jej rękę z klamki i zamyka drzwi po czym do niej podchodzi. Jej oczy pusto patrzą na niego po czym robi krok w tył i osuwa się po ścianie. 

-Ja pierdolę co się dzieje? - nie mam pojęcia o co chodzi więc mu nie odpowiadam.- Kurwa Dominik może to przeze mnie?

-Skąd mam wiedzieć!? - przejeżdżam ręką przez głowę i nadal nic nie mogę wyczytać z jej twarzy. - Zanieś ją na kanapę. - mówię i sam kieruję się do salonu. Wkurwia mnie fakt, że sam nie mogę tego zrobić i dodatkowo jeszcze nie wiem co się dzieje. Może przeżyła kiedyś jakąś traumę, była przestraszona gdy tylko zobaczyła chłopaka przez wizjer w drzwiach. 

Gdy Gus kładzie ją podjeżdżam i delikatnie dotykam jej ramienia.

-Lili, kwiatuszku? - Nie potrafię się obchodzić delikatnie z kobietami i czuję się teraz bezradny. Z jej oczu płyną łzy ale nadal nie wydała z siebie żadnego słowa. 

-Może woda ją ocuci? - kiwam mu na potwierdzenie i ten już po chwili stoi nad nią ze szklanką wody, wylewa ją na jej twarz i tak jak zakładał gwałtownie się podnosi. 

-Co jest kurwa?! - wykrzykuje i ociera pozostałości po cieczy. 

-Lili. - mówię delikatnie by jej nie wystraszyć - patrzy na mnie dziwnie po czym kieruje swój wzrok na Gusa. Ten unosi tylko ręce w górę w geście poddania. - Nie wiedzieliśmy co zrobić zachowywałaś się dziwnie. 

-Dziękuję. - mówi tylko nadal patrząc na chłopaka. - Ja sobie pójdę. - robi krok do przodu ale zagradzam jej drogę. 

-Wpadnę innym razem. - Gus szybko się ulatnia i wskazuje tylko na paczkę którą przyniósł. 

Będziesz moja!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz