Lili
Wpatruję się w drzwi za którymi zniknął Dominik. Chwieję się przy wstawaniu przez ten durny alkohol. Szybko się rozbieram i wchodzę pod zimny strumień wody by choć trochę wytrzeźwieć. Nadal nie mogę uwierzyć w jego słowa. Czy on powiedział córka? Kurwa ale jak? Jeśli Claudia urodziła to dziecko to dlaczego nie powiedziała mu o tym. Boże dlaczego on mi o niczym nie powiedział. Staram się wszystko zrozumieć jak najlepiej i nic z tego mi nie wychodzi.
-Lili jesteś tu? - za uchylonych drzwi dochodzi głos Ali więc zakręcam wodę i owijam się ręcznikiem.
-W łazience. - odpowiadam i już po chwili jest ona przy mnie.
-Dobrze się czujesz? Nic Ci nie jest? Powiedz, że nic Ci nie zrobił. - Zawala mnie pytaniami a ja wpatruję się w nią jak głupia.
-CO tylko się pokłóciliśmy, nic więcej.
-Arturo się nim zajął. - mówi cicho jakby chciała mnie przy tym przeprosić.
-Co masz na myśli?
-Wściekły wyparował z pokoju i do tego chodził. - mówi przez łzy. - bałam się, że w takim stanie mógł coś Ci zrobić.
-Stracił kontrolę. - szepcę pod nosem i siadam na łóżku. Nie ma pojęcia jak to wszystko odkręcić . To przez mnie tak się stało. Mogłam go najpierw zapytać o wszystko a nie wymyślać niestworzone historie w swojej głowie.
Zerkam na pierścionek na swojej dłoni a żółć podchodzi mi do gardła. Czym prędzej biegnę do łazienki i wypluwam swoje wnętrzności. Jak ja mogłam go tak bardzo zranić. Tyle razy rozmawialiśmy o zaufaniu i szczerości. Z moich oczu kapią łzy przepełnione żalem i moją głupotą.
Gdy poczułam małą dłoń na swoim ramieniu przypomniałam sobie o obecności brunetki.
-Boże ale jesteś zimna. Choć się ubrać a ja przyniosę Ci herbatę. - ciągnie mnie za ramię a ja mimowolnie poddaję się i pozwalam by mi pomogła.
Dziewczyna jak na koniec siódmego miesiąca jest bardzo zwinna i przynosi mi wszystkie ubrania z walizki która jest na podłodze. Śmiać mi się chce jak zauważam w niej podkoszulki Dominika. No tak super się pakowałam. W końcu nie spałam w swojej piżamie od dłuższego czasu więc nawet jej nie mam ze sobą.
-Znalazłam leginsy i podkoszulkę na długi rękaw jest chyba Dominika ale będzie Ci wygodnie. - Kiwam jej tylko głową na potwierdzenie i przyjmuję od niej ubrania. - Przyniosę Ci herbatę.
Zostawia mnie samą więc ubieram się szybko a mój otumaniony alkoholem mózg w końcu się budzi do życia. Myślałam, że Dominik szuka Claudii bo chce z nią być ale nie przyszło mi do głowy, że może chodzić o dziecko. On teraz myśli, że nie chcę go bo ma nieślubne dziecko. Muszę mu wszystko wyjaśnić, że to nie tak. Nie zrozumieliśmy się a ja ciągle myślałam, że szuka swojej dawnej miłości a mnie chce zostawić.
Wychodzę z pokoju i rozglądam się za kimś kto może mi powiedzieć gdzie on jest jednak gdy tylko jedne drzwi się otwierają z hukiem widzę w nich mojego narzeczonego. Nie jestem pewna czy mnie nie zauważa czy jednak nie chce mnie widzieć więc szybko do niego podchodzę.
-Dominik. - mówię na tyle głośno żeby mnie usłyszał ale żeby nie krzyczeć. Chcę go chwycić za rękę ale w ostatniej chwili zostaję szarpnięta w tył. Przerażona obcym dotykiem cała się spinam i dopiero gdy rozpoznaję głos Arturo uświadamiam sobie, że nic mi nie grozi w tym domu.
-Nie dotykaj i nie wchodź mu w drogę.
-Co mu jest?
-Teraz to nie on mieszka w jego ciele.
CZYTASZ
Będziesz moja!
RomanceUkrywanie się w naszym świecie jest trudne lecz jedyne co poprawia moją sytuację to fakt, że jestem martwa dla mojej rodziny. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie wkroczył do mojego życia on. Przez ostatnie pięć lat zmieniłam się nie do poznania i pragn...