Problemy z Lilą

5.4K 125 133
                                    

Marinette w najgorszych koszmarach nie przypuszczała, że kiedyś może znaleźć się w takiej sytuacji. Lila jednak błyskawicznie obróciła przeciwko niej praktycznie całą klasę. Została sama, bez wsparcia, a sytuacja robiła się coraz gorsza.

Kiedy do szkoły wrócił Adrien, nie miał zielonego pojęcia co się wydarzyło. Zobaczył tylko, że w ławce za jego plecami siedzą Lila i Nathaniel, co już samo w sobie było dziwne. Niestety Nino był chory, tak samo jak Alya, dlatego nie mógł zapytać co jest grane. Siadając na swoim miejscu, zerknął szybko w stronę Chloé, która mogłaby mu coś wyjaśnić, ale wtedy do klasy weszła Marinette i nagle zrobiło się przeraźliwie cicho.

Dziewczyna wbiła wzrok w swoje stopy i przemknęła przez salę jak wicher, nie patrząc na nikogo. Zajęła miejsce w ostatniej ławce i powoli zaczęła się rozpakowywać.

Coś było zdecydowanie nie tak. Adrien widział niechętne spojrzenia jakie klasa rzucała w stronę brunetki i było to tak nienaturalne, że aż musiał się uszczypnąć, żeby się upewnić, że to nie sen.

Nie było go przez tydzień. Co takiego wydarzyło się w tym czasie?

Chloé okazała się być świetnie poinformowana. Adrien zgodził się z nią usiąść w stołówce, a potem umiejętnie zaczął ją podpytywać.

- Marinette oskarżyła Lilę o kłamstwa - poinformowała go blondynka, jednocześnie pisząc sms do Sabriny. - To wszystko brzmiało zwyczajnie niedorzecznie i cała klasa uznała, że Marinette jest po prostu o Lilę zazdrosna i tylko próbuje ją oczernić bez powodu.

- Marinette zazdrosna? - Adrien był w wyraźnym szoku. - Żartujesz sobie? Słodka, uprzejma i nieśmiała Marinette? Ta Marinette, która jako pierwsza rzuca się wszystkim na pomoc? Nasza „Codzienna Biedronka"?

Oczy Chloé zwęziły się w szparki.

- Skończyłeś już się zachwycać? – burknęła, ale zaraz westchnęła, najwyraźniej dochodząc do podobnych wniosków co on. - Masz trochę w tym racji - uznała. - Nie lubię Marinette, nie ukrywam tego, ale Lila jest dwulicowa i kłamliwa. Twierdzi, że ona i Biedronka to przyjaciółki! - prychnęła. - Każdy wie, że to JA i Biedronka się przyjaźnimy!

Adrien tego nie skomentował. Zerknął tylko szybko na siedzącą samotnie przy stoliku Marinette i spochmurniał.

- Tak dłużej być nie może - mruknął. - Tylko patrzeć jak przyleci do niej akuma.

- Do tej pory nie przyleciała – zauważyła Chloé. – Nie mieszaj się w to, Adrikins – poleciła. – Tylko pogorszysz sprawę, wierz mi.

- Nie rozumiem – zmarszczył brwi.

Chloé jednak nie chciała powiedzieć nic więcej.

***

Próbował z nią porozmawiać jako Adrien, ale Marinette zgrabnie go unikała. Kiedy zaczepił ją po szkole, umknęła jakby ścigało ją stado wilków. Nie zamierzał się jednak poddawać i wieczorem stał na jej balkonie w stroju Czarnego Kota. Zapukał cicho do klapy w podłodze, a chwilę później usłyszał ruch na dole i Marinette wystawiła głowę na zewnątrz.

- Czarny Kot? - zdziwiła się. - Co ty tu robisz?

Uznał, że nie ma sensu owijać w bawełnę.

- Słyszałem o twoich problemach w szkole - powiedział. - Przyszedłem się upewnić, że wszystko u ciebie w porządku.

- Żadnych akum, jeśli o to ci chodzi - westchnęła, wychodząc na zewnątrz. - Władca Ciem nie zaprząta sobie głowy zwykłą szarą mną.

- Cieszę się, że cię nie nęka – powiedział, pomagając jej stanąć na nogi i zamykając klapę. - I nie jesteś szara i zwykła, Marinette. Nie wiem co każe ci tak sądzić.

Biedronka i Czarny Kot - opowiadaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz