Félix

4.1K 117 213
                                    

Gdy Adrien usłyszał o przyjeździe swojego kuzyna, z trudem powstrzymał cisnące się mu na usta przekleństwo. Po ostatniej wizycie, jakieś pół roku temu, model niemal całkowicie stracił do niego zaufanie i zrozumiał, że Félix to po prostu rozkapryszony, wyrachowany chłopak, który ma o sobie zbyt wysokie mniemanie. Adrien naprawdę starał się naprawić ich stosunki po jego pierwszej wizycie (nadal mu nie wybaczył tego, że próbował pocałować Biedronkę), ale jego kuzyn nie był tym w ogóle zainteresowany. Przy każdej możliwej okazji próbował jedynie uprzykrzyć modelowi życie. I najczęściej mu się to udawało. Adrien modlił się tylko, by Félix nigdy nie skumał się z Lilą, bo wtedy Paryż czekała autentyczna zagłada.

Widoczna niechęć musiała odbić się na jego twarzy, bo Gabriel posłał mu surowe spojrzenie znad okularów.

- Wiem, że ty i Félix macie dość... odmienny styl bycia – powiedział ostrożnie projektant. - Ale chciałbym żebyś postarał się przynajmniej o cywilizowane zachowanie.

- Ja mam się o nie starać? - wyburczał Adrien.

- Po prostu schodźcie sobie z drogi - polecił mu ojciec, uciskając nasadę nosa. - Nie chcę żadnych awantur między wami.

- Zrobię co w mojej mocy - odparł na to blondyn, a Gabriel tylko spojrzał na niego ostrzegawczo. – Ja bardzo chętnie będę mu schodził z drogi, ale nie ręczę za niego – wyjaśnił. - Kiedy w ogóle przyjeżdża?

- Dziś wieczorem. - Gabriel lekko się skrzywił. Sam nie był zachwycony faktem, że na głowę po raz kolejny zwali się mu Félix Graham de Vanily. - Będzie z nami mieszkał do końca roku szkolnego. Twoja ciotka ma jakieś sprawy do załatwienia w Argentynie i chce, żeby Félix zamieszkał przez ten czas z nami.

Adrien spojrzał na ojca z jawnym niedowierzaniem. Musiał się przesłyszeć. Niemożliwe, żeby usłyszał to, co usłyszał.

- Trzy miesiące? - wydukał. - On tu zostaje na trzy miesiące?!

- Możliwe, że dłużej, jeśli Amélie nie załatwi wszystkiego na czas. Też mi się to nie podoba, Adrien – westchnął, na moment porzucając zimną maskę i postanawiając być szczerym wobec syna. Ostatnio starał się być lepszym ojcem. - Ale Félix to nasza rodzina. A rodzina jest dla Agreste'ów najważniejsza. Dlatego masz zachowywać się jak na Agreste'a przystało – polecił, na nowo przywdziewając profesjonalną twarz. - Zrozumiałeś?

- Tak, ojcze - odpowiedział ponuro blondyn.

***

- No nie! - Nino był autentycznie przerażony. – Twój zły bliźniak dziś przyjeżdża?!

- Yep! - Adrien wrzucił do ust kawałek frytki.

- To... to... – jąkał się chłopak, nie potrafiąc ubrać w słowa swoich uczuć.

- Totalna KOTastrofa? - podrzucił Adrien, jedząc następną frytkę. I następną.

- Jak możesz być tak spokojny?! - Nino gapił się na kumpla z niedowierzaniem.

- Nino. - Adrien zanurzył kolejną frytkę w keczupie. - Dziś wieczorem przyjeżdża mój kuzyn, który jest największą gnidą jaką nosiła ta ziemia. Pozwól mi zjeść w spokoju ten ostatni niezdrowy posiłek, bo mogę zapomnieć o takich rarytasach na najbliższe trzy miesiące.

- Złoty Chłopiec ma dziś parszywy nastrój. - Alya podeszła do ich stolika, uśmiechając się od ucha do ucha. - I zajada smutki fast foodem. Nie boisz się paparazzi?

- Wszystko mi jedno - odparł, wkładając do buzi trzy frytki na raz.

- Stało się coś? – Marinette, która przyszła razem z Alyą, przysiadła obok Adriena i spojrzała na niego badawczo.

Biedronka i Czarny Kot - opowiadaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz