Lubię kogoś innego

4.7K 118 91
                                    

Wiele czasu zajęło jej zebranie się na odwagę i wyznanie Adrienowi, co do niego czuje, w czym Alya wiernie ją dopingowała. Blogerka traciła bowiem powoli cierpliwość do Marinette i jej problemów sercowych. Chciała żeby przyjaciółka w końcu wzięła się w garść i zawalczyła o swoje szczęście.

- Nigdy się nie dowiesz, jeśli nie zaryzykujesz - powiedziała Alya, gdy wyszły ze szkoły i Marinette tęsknym spojrzeniem obrzuciła postać zmierzającego do samochodu modela.

- Idę - odetchnęła głęboko Marinette i ruszyła w kierunku Adriena, który właśnie machał na pożegnanie do Nino.

Szczerze? Tego się Alya nie spodziewała. Otrząsnęła się jednak szybko i mocno zacisnęła kciuki, życząc przyjaciółce szczęścia. Adrien nie mógł być przecież na tyle głupi, by dać Marinette kosza... prawda?

- Umm... Hej, Adrien... - bąknęła Marinette, zatrzymując chłopaka przy aucie.

- Marinette! - Chłopak uśmiechnął się do niej szeroko i dał znać Gorilli, że potrzebuje jeszcze chwilki. - Co tam?

- Ja... Ja chciałabym z tobą o czymś pomówić...

Rzucił jej lekko zaniepokojone spojrzenie. Marinette zachowywała się bowiem bardzo dziwnie. Wpatrywała się w swoje stopy i nerwowo wykręcała palce. Widać było, że coś ją dręczy. Chcąc dodać jej otuchy, położył dłoń na ramieniu przyjaciółki.

- Stało się coś? - spytał.

Wzięła głęboki oddech i spojrzała mu prosto w oczy.

- Lubię cię - wypaliła. - Naprawdę cię lubię. Nie tak jak się lubi przyjaciela, tylko bardziej. I chciałam po prostu żebyś o tym wiedział.

Adrien zamarł i powoli zdjął dłoń z jej ramienia. Wyglądał na zmieszanego.

- Ja... Nie wiedziałem... - powiedział niepewnie. Nerwowo pomasował się po karku. - To... bardzo miłe...

Niebieskie oczy przyjrzały się mu uważnie. Marinette wyczytała w twarzy Adriena wszystko, co chciała wiedzieć. Serce zabiło jej raz, drugi, a potem roztrzaskało się w drobny mak. Mógł niemal to zaobserwować.

- Przepraszam, Marinette - wyszeptał. - Po prostu lubię kogoś innego...

- Mhm... - pisnęła, przełykając głośno ślinę. - To... super! Naprawdę świetnie! Ja... Powinnam już sobie pójść! Na razie!

- Marinette! - zawołał, chwytając ją za rękę zanim uciekła. - Zaczekaj - poprosił. - Naprawdę bym chciał żebyśmy dalej byli przyjaciółmi...

Kiedy na niego spojrzała, głos ugrzązł mu w gardle i puścił jej dłoń. Dziewczyna zdobyła się na heroiczny wysiłek i uśmiechnęła słabo.

- J-jasne - zająknęła się, a potem odeszła szybkim krokiem.

Alya zaklęła głośno i pognała za przyjaciółką. Mijając Adriena nawet na niego nie spojrzała. Blondyn stał w miejscu jeszcze przez pełną minutę, dopóki Gorilla nie przypomniał o sobie chrząknięciem. Dopiero wtedy otrząsnął się z odrętwienia. Ze spuszczoną głową wsiadł do samochodu i dał znak ochroniarzowi, że może jechać.

***

Biedronka siedziała na dachu, a jej nogi wisiały w powietrzu. Najchętniej zostałaby dziś w domu, ale nie mogła opuścić patrolu. Nie mogła pozwolić, by złamane serce wpłynęło na jej obowiązki. Musiała być profesjonalistką.

Chwilę później usiadł obok niej Czarny Kot. Obrzuciła go szybkim spojrzeniem i zobaczyła, że wygląda na wyraźnie zasmuconego. Nie miała jednak dziś sił, by radzić sobie z cudzymi problemami. Skoro nie potrafiła rozwiązać własnych, czy miała prawo doradzać innym?

Biedronka i Czarny Kot - opowiadaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz