18.

2.8K 108 22
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

...................

Seokjinie

Co masz zamiar zrobić?
Gguk?

NIE RÓB NIC GŁUPIEGO

JeonJeongguk

Nie mam zamiaru nic głupiego robić
Daj spokój

Znasz mnie przecież

Seokjinie

No właśnie
Znam Cię

Dlatego wiem, że chcesz zrobić coś głupiego

.....................

Kolejny dzień w pracy Taehyunga był tak samo nudny jak poprzednie. Nie spodziewał się żadnego zaskoczenia, czy też awantury. Właśnie powtarzał materiał z biologii na najbliższy test, gdy usłyszał dzwonek przy drzwiach.

Zamknął książkę wzdychając i podniósł wzrok od razu marszcząc brwi.

— Czego?

— Tak się zwracasz do klientów? — Chłopak pokiwał głową. — Chyba trzeba porozmawiać z twoim przełożonym.

— Mów czego chcesz i spadaj stąd — odparł Taehyung.

— Musiałem na własne oczy zobaczyć, czy to co mówił Namjoon to prawda.

— Mhmm, jak widać. Zatankowałeś?

— A i owszem.

— Kartą płacisz czy gotówką?

— Kartą.

Gguk widząc niezadowoloną minę starszego zaśmiał się. Musiał jakoś dotrzeć do Jimina, przecież o to mu chodziło. Nie obchodziły go znajomości z kimś takim jak Taehyung. On nie był z jego ligi. Ale tylko on go nie olewał czy też nie był sztucznie miły. Dlatego Jeongguk wierzył, że dzięki niemu uda mu się dotrzeć do popularnego chłopaka.

— Coś jeszcze?

— Tak, numer Jimina...

— Już wypowiedziałem się na ten temat. Nie pomogę ci sprawić, że Jimin Cię polubi. Ja to nie wiem, wy zawsze tylko czegoś chcecie. Jak nie Namjoon przychodzi i chce żeby Yoongi go przyjął, tak Ty chcesz zaprzyjaźnić się z Jiminem, który ma Cię w dupie. Jakbyście byli tego warci.

— Jestem tego wart! — wykrzyknął Gguk.

— Właśnie widzę... Jimin w porównaniu do Ciebie nie chwali się tym, że ma hajs.

— Ale mamy tak samo dzianych rodziców...

— Pieniądze nie grają dużej roli w przyjaźni... Podobno masz przyjaciół, nie wiedziałeś o tym?

— W sumie, gdyby coś znaczył, to Ty byś nie miał takich przyjaciół jak Hwasa czy Yoongi.

— Otóż to.

— To miało Cię obrazić...

— Nie udało się, także możesz dać mi spokój.

Taehyung nie zwracając już uwagi na młodszego po prostu wrócił do wertowania książki do biologii. Gguk przez moment mu się przyglądał, po czym wyszedł.

Wsiadł do swojego auta i odjechał. Cóż,  daleko nie zajechał, ponieważ już po paru minutach jazdy samochód wydał dziwny dźwięk i zgasł.

— Świetnie!

Westchnął włączając światła awaryjne i wyciągnął telefon. Przecież dopiero kupił to auto! Znalazł w Internecie numer do wulkanizacji znajdującej się niedaleko. Wysiadał z samochodu i czekał na pomoc. Robiło się ciemno. Może nie było jakoś późno, jednak była zima. Chłopak opatulił się szczelniej szurtką, którą miał na sobie i ponownie wyjął telefon.

................

Sassy Moody Nasty || TaeGguk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz