— Swoją drogą...— Miałeś się nie odzywać — przerwał mu od razu starszy nie odwracając wzroku od klienta, który przyglądał sie sytuacji.
— No ale mi sie nudzi i chce pogadać z Tobą, tak?
— Nie obchodzi mnie to. Kartą czy gotówką?
— Kartą. — Mężczyzna uśmiechnął się lekko po czym dodał ciszej:— Chłopak się stesknił i przyszedł do pracy? Jesteście uroczą parą. Niech Pan nie będzie dla niego taki oschły.
Taehyung zaskoczony słowami obcego otworzył usta żeby coś powiedzieć, jednak nie zdążył.
— Taehyung, nudzę się tutaj!
— Miłego dnia — odparł uśmiechnięty klient i wyszedł. Ruch nie był duży. Cóż, pracował na przedmieściach gdzie zazwyczaj tankowali stali klienci albo zagubieni wędrowcy. Więc nigdy dużo do roboty nie miał.
— Mógłbyś przez dziesięć minut siedzieć cicho? — Starszy odwrócił się do chłopaka, który kręcił się na stołku.
— Nie moja wina, że się nudzę.
— Tak, twoja.
— Ile jeszcze?
— Nawet godzina nie minęła — zaśmiał się starszy, na co Gguk westchnął. Nie lubił siedzieć w miejscu. Jeszcze, gdy ktoś, czytaj Taehyung, zakazał mu się ruszać, rozmawiać, oddychać pewnie też.
— Ale wracając... Dlaczego ta Hwasa mnie tak nie lubi? Przecież praktycznie mnie nie zna!
— Skąd mam wiedzieć — Starszy wzruszył ramionami. — Chodzi z nami do szkoły, a w szkole znają Cię wszyscy.
— I mnie lubią...
— Nikt praktycznie Cię nie lubi — zaśmiał się Tae, ale spoważniał widząc zaskoczenie w oczach młodszego. — Ludzie gadają z Tobą bo mają nadzieję na twój hajs, A nie dlatego, że jesteś super.
— Zabolało.
— Życie.
— A Ty...
— Co ja? Ja zadaje się z Tobą tylko dlatego, że się mnie uczepiłeś. Nie lubię Cię i mam nadzieję, że wreszcie to zrozumiesz.
— Oh, okej.
— Super, że się zrozumieliśmy. Najlepiej przestań starać się o względy Jimina, a jeśli już to przestań udawać kogoś, kim nie jesteś.
— Nikogo nie udaje!
— Czyżby? — zaśmiał się Tae robiąc dwa kroki w stronę siedzącego. — Robisz z siebie takiego odważnego i poważnego, A tak naprawdę jesteś dzieciakiem, który przejmuje się wszystkim.
— To nieprawda — Gguk nie wiedząc co robić zacisnął dłonie na swojej koszulce. Taehyung stał bardzo blisko niego, a nie wiedział dlaczego, ale to strasznie go stresowało.
— To dlaczego jak stanąłem bliżej Ciebie zrobiłeś się czerwony? — Zadowolony Tae kontynuował i zrobił jeszcze jeden krok w jego stronę. Położył dłonie na kolanach chłopaka i je rozszerzył stając jeszcze bliżej. Później ręce położył na blacie z gazetami za plecami młodszego, który robił się coraz bardziej czerwony i coraz mocniej ściskał koniec koszulki.
— N-nie jestem czerwony...
Gguk czuł, jak jego serce przyśpiesza. Dlaczego? Oparł plecy o blat, by być jak najdalej od starszego. Za wiele mu to nie dało. Taehyung nadal był blisko. Czuł jego oddech na swojej twarzy.
— Wcale — zaśmiał się i zrobił to samo, co poprzednio w szkole. Zadowolony polizał policzek młodszego po czym odsunął się. Usiadł na drugim stołku otwierając książkę. Założył okulary na nos, spojrzał jeszcze na młodszego, który zawzięcie wycierał swój policzek, na co zaśmiał się i zaczął czytać powtórzenie na test.
— Ohyda — odparł jedynie Gguk. Po wytarciu policzka nadal czuł tam ślinę starszego, więc wstał i udał się do toalety. Taehyung nie był już nim zainteresowany. Całą uwagę poświęcił książce.
Gguk zamknął się w łazience i westchnął wkładając dłonie pod wodę. Umył twarz, po czym spojrzał na swoje odbicie. Był czerwony jak burak. Ale to wszystko wina zbyt pewnego siebie Taehyunga. Coraz częściej myślał, czy dotarcie do Jimina przez chłopaka było dobrym pomysłem. Starszy odkrywał dla zabawy jego słabe strony. Nie podobało mu się to.
....................
............
Kiedyś w końcu napisze coś normalnego, serio xd
CZYTASZ
Sassy Moody Nasty || TaeGguk
FanfictionGguk to bogaty i popularny dzieciak szukający atencji, a Tae - dobrze się uczący, nie wychylajacy się, jednak nie daje sobą pomiatać. Gguk żeby być popularniejszy chce zadrwic ze starszego ale nie wszystko idzie po jego myśli. raczej czat, albo ja...