Nadszedł wyczekiwany dzień – test z fizyki. Jeongguk się uczył, to prawda, ale wiedział, że niewystarczająco. Ostatnie dni były dla niego męką. Nic nie potrafił przyswoić. Nie mógł się skupić, a jedyne o czym myślał, to Taehyung. Chłopak się do niego nie odzywał, a kiedy młodszy do niego poszedł spotkał się jedynie z zatrzaśniętymi drzwiami. W szkole nawet nie zwracał na niego uwagi. Często przechodzili obok siebie, ale Gguk był ignorowany. Kilka razy chciał do niego podejść i porozmawiać, jednak tchórzył.
Na teście starał się skupić, napisać jak najlepiej i o niczym innym nie myśleć. W końcu nie uczył się na marne. Może wiele mu brakowało, aby powiedzieć, że umie ale miał nadzieję, że to zaliczy.
Namjoon wiele razy starał się do niego jakoś dotrzeć, bo oczywiście Gguk mu o wszystkim powiedział. Był załamany i nie wiedział do kogo się zwrócić. Tae się do niego nie odzywał, nie odpisywał mu, traktował jak powietrze.
Raz Gguk chciał podejść, ale gdy był blisko, starszy odszedł w przeciwną stronę, a jego znajomi dziwnie spojrzeli na młodszego. Wśród nich była również Wheein, która wiedząc o sytuacji, uśmiechnęła się chcąc dodać mu otuchy. Westchnął na to i przez moment się poddał. Później, po rozmowie z Jiminem, który na niego nakrzyczał, doszedł do wniosku, że nie powinien się poddawać. Był odważny, niczego mu nie brakowało. Okej, przesadził z chęcią bycia popularnym ale to nie oznaczało, że wstydził się swojego chłopaka. Kochał go i za nim tęsknił.
Te kilka dni, kiedy starszy go ignorował były dziwne.
— Co tam, Jeon? — Pewnego dnia podszedł do niego Jaehyun. — Dlaczego gapisz się na niego tęsknym wzrokiem zamiast podejść?
— Nie twój interes, spierdalaj — odparł odwracając spojrzenie. Nie miał zamiaru słuchać, jak starszy się z niego naśmiewał.
— Tylko zapytałem. W dupie mam twoje życie.
— To kurwa nie pytaj więcej.
— Słyszałem śmieszną plotę. — Chłopak usiadł obok młodszego nic sobie nie robiąc z jego sprzeciwów.
— Chuj mnie to obchodzi...
— Słyszałem, że się go wstydzisz, dlatego on się wkurwił i...
— Nie wstydzę się go! — krzyknął zwracając tym uwagę innych. Nie miał najmniejszej ochoty rozmawiać z Jaehyunem. I to o Tae.
— Woah, spokojnie — zaśmiał się. Spojrzał na Taehyunga, który gdzieś w oddali rozmawiał z Rose. — A ta laska to ewidentnie do niego rwie...
— O co ci chodzi, co? — Gguk spojrzał na chłopaka. — Chcesz się pośmiać? Czy co masz mi jeszcze do powiedzenia? Bo nie rozumiem.
— Jedna osoba przemówiła mi ostatnio do rozumu — chrząknął — I stwierdziłem, że wcale nie byłeś taki zły. I Taehyung też jest w porządku, więc lepiej pierdol to bycie popularnym i z nim pogadaj, bo ta laska ewidentnie pcha się na bolca...
Gguk nie odpowiedział, tylko również spojrzał w miejsce, gdzie Tae stał ze swoją koleżanką z klasy.
— Swoją drogą, ostatnio jakoś nie słyszę nic o tobie — zmienił temat Gguk nie mogąc wytrzymać. — Chanyeol bez przerwy coś odpierdala, a Ty jakbyś zniknął.
— Cóż. Yeolowi nie spodobało się to, z kim się teraz umawiam więc go pierdole — wzruszył ramionami wstając.
— Spoko. A co z innymi?
— W sensie?
— No innymi ludźmi...
— W dupie ich mam — zaśmiał się. Pożegnali się i starszy odszedł. Gguk zdążył zaobserwować, jak Chanyeol podkłada mu mogę, a on się potyka. Udało mu się utrzymać równowagę. Zaśmiał się jedynie i poszedł dalej, jeszcze bardziej denerwując Yeola. Z kim Jaehyun się umawiał, że drugiemu tak bardzo to przeszkadzało?
CZYTASZ
Sassy Moody Nasty || TaeGguk
FanfictionGguk to bogaty i popularny dzieciak szukający atencji, a Tae - dobrze się uczący, nie wychylajacy się, jednak nie daje sobą pomiatać. Gguk żeby być popularniejszy chce zadrwic ze starszego ale nie wszystko idzie po jego myśli. raczej czat, albo ja...