— Namjoon, przyjacielu — powiedział od razu, kiedy usłyszał głos chłopaka w telefonie. Po kilkunastu minutach przyjechała laweta, któr zabrała auto. Mężczyzna jednak oznajmił, że niestety nie podwiozą chłopaka nigdzie, ponieważ nie mają na to czasu i nie są taksówką. Ale przecież był ich klientem!
— Nie wiem czego chcesz ale nie mogę gadać.
— Bo jest ważna sprawa. Zjebał mi się samochód niedaleko tej stacji co tamten przegryw pracuje...
— To zadzwoń po pomoc.
— Zadzwoniłem, zabrali auto ale powiedzieli, że muszę sam wrócić do domu. — Chłopak potarł zmarznięte ramiona przeskakując z nogi na nogę. Było zimno.
— Stary, sory ale nie mogę Ci pomóc. Jin zgodził się przyjść do mnie w końcu, a wiesz jak mi na tym zależało.
— To przyjedźcie po mnie obaj!
— Dasz sobie radę, nie jesteś dzieckiem. Znajdź jakiś autobus albo nie wiem poproś Taehyunga o pomoc...
— Zgłupiałeś do reszty?!
— Muszę kończyć, cześć!
— Ale... zaczekaj!
Usłyszał dźwięk zakończenia rozmowy. Starszy miał trochę racji. Zawsze pomagali Jeonowi, a ten nawet nie dziękował. Gguk wiedział, jak bardzo zależało Namjoonowi na spotkaniu się z Jinem, więc po chwilowej złości na przyjaciela po prostu odpuścił.
Zrezygnowany ruszył w przeciwnym kierunku niż odjechało jego auto. Miał na sobie jedynie kurtkę, pod którą ubrał zwykły T-shirt. Na nogach miał czarne spodnie z przetarciami na kolanach. Butów też nie miał zimowych. Założył drogie, białe adidasy. Przecież i tak nie miał zamiaru marznąc na zewnątrz! Chciał jedynie zatankować i przy okazji powkurzać starszego.
..........
....................
CZYTASZ
Sassy Moody Nasty || TaeGguk
FanfictionGguk to bogaty i popularny dzieciak szukający atencji, a Tae - dobrze się uczący, nie wychylajacy się, jednak nie daje sobą pomiatać. Gguk żeby być popularniejszy chce zadrwic ze starszego ale nie wszystko idzie po jego myśli. raczej czat, albo ja...