Taehyung zszedł do kuchni, gdzie zobaczył Yoongiego pijącego kawę i Gguka mieszającego herbatę. Gdy młodszy wyszedł z pokoju znowu zamknął oczy i zasnął.— Gdzie Yuna i reszta?
— Poszli do pokoju z Soojin.
Podszedł do Gguka. Jedną rękę położył na jego ramieniu, a drugą złapał za kubek stojący przed nim. Napił się łyka i postawił herbatę na wcześniejsze miejsce. Młodszy nie miał zamiaru na niego patrzeć, więc jedynie mruknął pod nosem:
— Masz swoją, to czemu pijesz z mojego kubka. Jeszcze się czymś zarażę...
— Co tam mamroczesz? — zapytał Tae siadając na przeciwko niego. I on i Yoongi doskonale słyszeli jego słowa.
— Nic nie mówiłem — odparł spoglądając na Yoongiego. Rozbawiony Taehyung widząc, jak młodszy unika jego wzroku zaśmiał się i włożył do ust trochę, już zimnej, jajecznicy.
Była trzynasta, lada chwila miał przyjechać Namjoon. Gguk miał nadzieję, że jednak zrobi to wcześniej. Od rana bawił się z Yuną, która co chwila wpadała na szalone pomysły. Miał kaca i krzyczące dzieci o tak wczesnej godzinie wcale mu nie pomagały.
— A Ty coś jadłeś? — zapytał Tae patrząc na chłopaka.
— Tak, jadłem.
— Ale możesz patrzeć na mnie gdy do mnie mowisz? Bo mam wrażenie, że rozmawiasz z tym kubkiem.
— Jadłem! Lepiej? — odparł głośniej najmłodszy patrząc na zadowolonego Taehyunga.
Yoongi przyglądał się całej sytuacji bez słowa. Bawiło go to. Widział, jak jego przyjaciel specjalnie zaczepiał Gguka, który albo się denerwował albo zawstydzał. Nie znał go za dobrze, a po przyjrzeniu się mu mógł śmiało stwierdzić, że większość plotek na jego temat, które słyszał były kłamstwem.
Taehyung był już ubrany do pracy. Po przebudzeniu się doszedł do wniosku, że musi się ruszyć inaczej się spóźni.
Szybko zjadł i włożył naczynia do zlewu. Miał zamiar wrócić do pokoju po swoje rzeczy, które planował zabrać do pracy, jednak pukanie do drzwi mu przeszkodziło.
Ruszył więc, by otworzyć przybyszowi.
— Cześć...
— O siemka Namjoon, wejdź — otworzył szerzej. — Gguk siedzi w kuchni.
Zdjął buty i spojrzał na czekającego na niego Taehyunga.
— O właśnie, a może mógłbyś dać to Yoongiemu, żeby przesłuchał? Albo wyrzucił do kosza... — zapytał z nadzieją wyciągając z kieszeni czarnego pendrive'a. — Wiem, że miałem nie naciskać ale...
— Spoko, przekaże mu — odparł Taehyung sięgając po przedmiot, po czym ruszył do kuchni. Namjoon ruszył za nim. — Napijesz się czegoś?
— Hebrata może być... — powiedział zatrzymując się w drzwiach, kiedy zauważył z kim Gguk siedział przy stole.
Yoongi widząc wzrok obcego zatrzymał kubek przy swoich ustach patrząc pytająco na Taehyunga. Ten wzruszył ramionami zalewając jeszcze ciepłą wodą herbatę dla gościa.
— Usiądź.
Namjoon usiadł obok swojego przyjaciela nie spuszczając wzroku z Yoongiego, który poczuł się bardzo dziwnie pod natarczywym wzrokiem chłopaka.
— O i Yoon, jak możesz to przesłuchaj tego czy coś... — powiedział Tae podając czarną rzecz chłopakowi. Yoongi spojrzał na pendrive i schował do kieszeni.
— Mhm, później.
Namjoon zrozumiał to tak, że oczywiście Min tego nie zrobi. Napił się herbaty i spojrzał na Gguka, który patrzył na niego wyczekująco.
— Co?
— Jedziemy?
— Czekaj, dopiero wszedłem. Daj mi wypić herbatę i załóż coś na siebie jak masz, bo jest zimno i jak twoja mama zobaczy, że jesteś w samej koszulce, to nie tylko tobie się oberwie.
Gguk otworzył usta zaskoczony. Nie spodziewał się po Namjoonie, że w ogóle wejdzie. Zazwyczaj jak to skądś odbierał, to nawet nie przekraczał progu, tylko czekał aż wyjdzie. Zerknął na Taehyunga, który opierał się o blat patrząc na niego. Żaden się nie odezwał, więc Tae przewrócił oczami i zaczął.
— Chodź, dam Ci jakąś bluzę albo kurtkę.
Nie czekając ruszył w stronę swojego pokoju. Gguk chcąc jak najszybciej mieć to z głowy, ruszył za nim biegiem. W kuchni został Namjoon i Yoongi. Ten pierwszy uważnie skanował twarz drugiego. Min natomias zdziwiony i z deka przestraszony sięgnął po telefon.
...........
CZYTASZ
Sassy Moody Nasty || TaeGguk
FanfictionGguk to bogaty i popularny dzieciak szukający atencji, a Tae - dobrze się uczący, nie wychylajacy się, jednak nie daje sobą pomiatać. Gguk żeby być popularniejszy chce zadrwic ze starszego ale nie wszystko idzie po jego myśli. raczej czat, albo ja...