BEFORE THE DEATH CURE

672 31 8
                                    

BARDZO, ALE TO BARDZO WAŻNY ROZDZIAŁ, ZMIENIAJĄCY NIEKTÓRE WĄTKI W LEKU NA ŚMIERĆ I WYJAŚNIAJĄCY TO CO NAROZRABIAŁYŚMY W PRÓBACH OGNIA!

JEŚLI CHCESZ CZYTAĆ KOLEJNE ROZDZIAŁY, POWINIENEŚ/ POWINNAŚ PRZECZYTAĆ TEN.

enjoy!

____________________________________


A N G E L I N A

Minęło ponad pół roku od momentu, gdy zostałam przetransportowana z powrotem do DRESZCZu. Przeprowadzano na nas kilkanaście badań dziennie, wykańczając nas nie tylko fizycznie, ale i psychicznie.

Bardzo rzadko widywałam się z Minho, Robin, czy nawet Arisem lub Sonyą. DRESZCZ robił wszystko byśmy jak najrzadziej się spotykali.

Często zmienialiśmy miejsca, w którym przebywaliśmy. Czasem z dużym oporem pakowali nas do pociągu, a gdy tylko ktoś się sprzeciwiał kończył z siniakiem na pół twarzy. To jest najłagodniejsza kara. Jednak od miesiąca tkwimy w ogromnym budynku na środku niczego. Nie przywiązywałam się do tego miejsca, bo przeczuwałam, że wkrótce znów zapakują nas do pociągu i wyjedziemy w nieznane.

Przynoszono mam jedzenie do pokoi, łazienki mieliśmy własne. Czasem boję się, że zapomniałam jak się mówi. Zdarzyło mi się rozmawiać sama ze sobą, w końcu jedyną formą konwersacji była rozmowa z pielęgniarkami, lekarzami i naukowcami.

Leżąc plecami na łóżku, wgapiając się wyssana z emocji w sufit, płakałam. Byłam wykończona, ledwo ruszałam rękami, bo co chwilę ktoś dawał mi zastrzyki lub podłączał do mnie jakieś dziwne urządzenia.

Byłam sama w pokoju. Pomieszczenie to było na tyle małe, że ledwo mieściłam się tu ja. Byłam tą szczęściarą, która miała niewielkie okno w pokoju. Pomijając fakt tego, że było ono zabudowane kratami to skupiałam się na tym co jest za szybą. Pustynia, pustkowie i Poparzeńcy.

Tracę już nadzieję na to, że ktoś pomoże nam stąd uciec. Gdy spędziłam tutaj pierwsze tygodnie byłam przekonana, że Thomas, Newt, Brenda i reszta przyjdą nas odbić. Z czasem przekonałam się, że nigdy tak się nie stanie.

Ostatni raz kiedy widziałam Minho... Był zaledwie tydzień temu. Mijaliśmy się na korytarzu. Był on prawdopodobnie po badaniach. Miał sińce pod oczami i rozczochrane włosy. Pamiętam, że chciał mi coś przekazać. Dwa razy mrugnął do mnie lewym okiem, a to oznaczało, że chce mi coś powiedzieć.

Nasz tajny język powstał, kiedy widziałam się jeszcze z Robin. Był to jeden dzień, w którym DRESZCZ nie przydzielił nam pokoi. Mieszkaliśmy razem w jednym pokoju. Pamiętam, że były tam dwa piętrowe łóżka. Minho jak zwykle zajął te górne. Tak czy inaczej wymyślaliśmy różne tajne gesty, które rozumieliśmy tylko my.

Planowaliśmy jeszcze jedną akcję.

I nie chodziło tu o ucieczkę stąd.

Chcieliśmy odzyskać moją pamięć.

Wiedziałam, że jest tu Teresa, bo często się widywałyśmy, a ja z odrazą patrzyłam w jej oczy.

Minho na pewno wymyślił jakiś sposób, żeby odzyskać moją pamięć. To tylko kwestia czasu, gdy zacznie działać.
Teresa mogłaby nam pomóc, o ile by chciała - chociaż w to wątpię. Przeszła na stronę DRESZCZu i unika jakiegokolwiek kontaktu z nami. Pewnie czuła wyrzuty sumienia.

Był środek nocy i nie spodziewałam się, że ktoś zaraz wejdzie do mojego pokoju.

A jednak.

| Angel | The Maze Runner Trilogy [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz