M I N H O
Usłyszałem ryk, który momentalnie mnie sparaliżował. Spojrzałem w stronę Angeliny, która była dość spory kawałek od nas. Wpatrywała się w jeden punkt za nami. Wtedy zrozumiałem, że Dozorca był tuż za mną i Thomasem. Odwróciłem się energicznie, chociaż nie powinienem tego robić i zobaczyłem ogromnego Dozorcę, który wpatrywał się w prost we mnie.
— Angel, wiej! — krzyknąłem do dziewczyny, jednak ona nie posłuchała się mnie. Dziewczyna nadal stała, jak wryta.
Nagle Dozorca rzucił się na mnie, powalając mnie przy tym na twarde podłoże. Nie było nawet mowy, o tym żeby udało mi się uciec. Dozorca przygniótł mnie do ziemi swoim ciężarem. Czułem, że coraz ciężej mi się oddycha. Spojrzałem w stronę Thomasa z nadzieją, że mi pomoże. Jednak zobaczyłem, że Dozorca przygniata go do muru kolejnym odnóżem. Jedyna nadzieja tkwiła teraz w Angelinie, której kompletnie nie widziałem. Nie wiem w jaki sposób miałaby nas stamtąd wyciągnąć, ale modliłem się, żeby nie pozostawiała nas na pastwę losu. Chwilę później Dozorca nachylił się nade mną. Moje bicie serce nagle przyspieszyło, gdy zobaczyłem jak wyciąga swoją broń, czyli strzykawkę z trucizną, w moją stronę. Powoli przybliżał ją w kierunku mojej szyi. Kątem oka widziałem, jak bardzo przerażony był Thomas. Gdy byłem już stu procentowo przekonany, że Dozorca zaraz wbije swoją igłę w moją szyję usłyszałem świst, a następnie jak coś wbija się w głowę Dozorcy. Ten automatycznie puścił mnie i Thomasa i zaczął się miotać. Spojrzałem na niego i odsunąłem się od Dozorcy. W jego głowę został wbity nóż albo raczej scyzoryk. Thomas pomógł mi wstać, a ja odwróciłem się w stronę miejsca gdzie stała Angelina. Trzymała ona swój plecak, z którego prawdopodobnie wyciągnęła nóż i uratowała nas od Dozorcy. Ponownie spojrzałem na potwora, który...wyłączył się? Leżał na ziemi nie ruszając się nawet o centymetr. Po prostu wyglądał jakby został uśpiony.
— Dzięki... — powiedział Thomas, na co ona krótko uśmiechnęła się.
— Co mu jest? — zapytała, wskazując głową na Dozorcę.
— Nie mam pojęcia — powiedziałem. — On się chyba wyłączył...
Thomas podszedł do wyłączonego Dozorcy i obszedł go powoli stawiając kroki. Buldożerca nie poruszał się i na nic nie reagował.
— Minho, ona musiała go wyłączyć — odparł Thomas, który wskazał na nóż wbity w głowę Dozorcy.
Wyjąłem swój nóż z plecaka i podszedłem do Dozorcy omijając ciecz wypływającą z jego wnętrza. Pochyliłem się nad nim i szturchnąłem go delikatnie nożem. Ponownie nie reagował. Odetchnąłem z ulgą.
— Ogay, musimy powiedzieć o tym reszcie — oznajmiłem i udaliśmy się w stronę Strefy.
A N G E L I N A
Chwilę później byli obok mnie, więc zaczęłam biec. Zapamiętałam drogę, aby później wyjść z tego potwornego miejsca. Prawo, prawo, lewo, prosto i znowu lewo. Biegliśmy, aż zauważyłam zieloną trawę w Strefie. Skierowałam się w tą stronę i padłam zmęczona na trawę. Przetarłam moją twarz rękoma. Zobaczyłam przed sobą Newta, który podaje mi rękę. Wstałam z Jego pomocą i poszukałam w plecaku butelki z wodą.
— Dłużej nie można było? — powiedział lekko zdenerwowany Newt, gdy Thomas i Minho podeszli do nas.
Wokół nas zaczęło zbierać się coraz więcej zainteresowanych Streferów, którzy chcieli posłuchać naszych odkryciach z Labiryntu.
— Nie interesuje cię, dlaczego byliśmy tam, aż tak długo? — spytał Minho unosząc jedną brew w górę.
— No to gadaj — odparł Alby, który stanął obok mnie.
CZYTASZ
| Angel | The Maze Runner Trilogy [PL]
FanfictionDRESZCZ zabrał jej wszystko. Rodzinę, pamięć, przyjaciół. Stworzyli Labirynt, w którym umieścili kilkadziesiąt różnych nastolatków. Angelina trafia do Labiryntu pełnego samych chłopaków, a wydostanie się stamtąd nie jest łatwym zadaniem... ✨ - rozdz...