𝐋𝐍𝐒 | 𝟏𝟎. 𝐇𝐢𝐭 𝐦𝐞 𝐰𝐢𝐭𝐡 𝐲𝐨𝐮𝐫 𝐛𝐞𝐬𝐭 𝐬𝐡𝐨𝐭.

616 35 1
                                    

A  N G E L I N A

Szybkim krokiem udaliśmy się do jeszcze ocalałego budynku DRESZCZu. Po wcześniejszym zamieszaniu i strzelających do siebie ludziach nie było już śladu. Prawdopodobnie większość z nich była martwa. Ewentualnie przenieśli się gdzieś indziej. Pozostał po nich jedynie ogień doszczętnie niszczący Denver i ciągle walące się budynki.

Podejrzewałam, że to właśnie tam jest Janson i zajmował się czymś co mało mnie teraz interesowało. Spojrzałam w lewo, gdzie tuż obok mnie szedł Thomas. Ponownie skierowałam wzork przed siebie, zastanawiając się co powiedzieć do chłopaka. Chyba wypadałoby mu chociaż podziękować.

Emocje powoli opadały, bo wiedziałam, że przynjamniej Newt był bezpieczny i prawdopodobnie czeka z resztą w górolocie. Mimo to żądza zamordowania Jansona z każdym krokiem wzrastała.

— Dziękuję — odezwałam się po ciszy, gdy weszliśmy do środka. Było tu niebezpieczne cicho, słyszałam tylko nasze kroki i oddechy. — Za to, że zdążyłeś z serum... Gdyby nie ty... Newt... — powiedziałam, ale mój głos się załamał, więc odchrząknęłam.

— Po drodze spotkałem Minho, to dzięki niemu zdążyłem na czas. Dla mnie Newt też jest ważny, ale to ty jesteś jego dziewczyną. Dziewczyną, która kocha i oddałby za ciebie życie, bylebyś ty nie cierpiała... — mruknął, a ja zauważyłam, że jego oczy także się zaszkliły. — Będzie żył! Zrobi to dla ciebie. On się nie podda.

Wyciągnęłam broń przed siebie. Ciągle biłam się z myślami, czy zabicie Jansona jest na pewnie rozsądnym pomysłem.

Nie wydaje mi się.

Przemierzaliśmy puste korytarze.

— Tędy — szepnął Thomas, więc udałam się za nim, skręcając w szerszy korytarz.

Zatrzymałam się, widząc Avę. Ava Paige w całej osobie.

Wyciągnęłam rękę z pistoletem w jej stronę. Thomas położył swoją dłoń na moim przedramieniu, jakby chciał opuścić moją rękę i przede wszystkim żebym się uspokoiła.

— To wszystko przez ciebie! Ciebie, Jansona i całe ten wasz popikolony DRESZCZ! — krzyknęłam w jej stronę, a ona ciągle patrzyła się na nas, bez żadnego strachu o śmierć czy cokolwiek.

— To dla waszego dobra... — zaczęła. Nie chciałam jej słuchać.

— Gdyby coś stałoby się Newtowi, bez wahania zabiłabym cię tu i teraz. I właśnie to zrobię. Za moją matkę, którą zabiliście. Żałuję każdego dnia, że mój ojciec tak po prostu przyłączył się do was. Za Lucasa, który przez was popełnił samobójstwo. Za Winstona i Chucka, za wszystkich Streferów. Chcę was zabić, chcę żebyście męczyli się, jak oni — przerwałam jej, nie powstrzymując już łez, które lały się z moich oczu wodospadem. Moja szczęka lekko drgała, podobnie jak ręka z pistoletem wystawiona w stronę Avy Paige.

Położyłam palec na spuście, gdy usłyszałam strzał. Z wrażenia puściłam swoją broń, która z brzękiem upadła na ziemię, ale nie zareagowałam na to. Wzdrygnęłam się i przysunęłam bliżej Thomasa. Popatrzyłam się na Avę, nie ruszała się. Powoli skierowałam wzrok na jej białe ubranie, powoli przesiąkające świeżą krwią. 

Spojrzałam na Thomasa, mając nadzieję, że to on wyręczył mnie w jej zabiciu. Paige upadła na podłogę, a za nią zobaczyłam Jansona, trzymającego pistolet. Patrzyłam się na niego, czując wzrastająca złość. Byłam wściekła.

| Angel | The Maze Runner Trilogy [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz