A N G E L I N AWinston leżał twarzą do piasku. Na pierwszy rzut oka, ktoś mógłby pomyśleć, że jest martwy. Ale nie był. Oddychał bardzo szybko, łapczywie.
Od razu pobiegliśmy do niego, przekręciliśmy go na plecy.
Miał spierzchnięte usta, sińce pod oczami i był bardzo nienaturalnie blady.
— Co robimy? — zapytała Teresa, trzymając jego twarz w dłoniach, by nie odwracała się w stronę piachu.
Thomas wstał najprawdopodobniej o czymś myśląc. Aż coś nagle wpadło mu do głowy.
Takim sposobem ciągnęliśmy Winstona przez pustynię na zrobionych na szybko noszach. Piasek był strasznie uporczywy, słońce paliło nasze głowy, to były męczarnie.
— Opowiedz mi więcej o Labiryncie — poprosiłam Teresę.
Wydawała mi się miła, całkiem w porządku mi się z nią rozmawiało, a skoro zaczęłyśmy ten temat to dlaczego miałabym się o coś nie dopytać?
— Labirynt został stworzony przez DRESZCZ, czyli przez tą samą organizację od której teraz uciekamy i która usunęła Ci pamięć...
— Dlaczego oni nas tam sprowadzili? — Weszłam jej w słowo.
— Podobno to forma eksperymentu... nie wiem jakiego dokładnie, musiałabyś dopytać się chłopaków.
Z chłopakami nie rozmawiam prawie w ogóle. Mam wrażenie, że są zbyt zajęci sobą nawzajem i tym, żeby dojść do celu, niż rozmawianiem ze mną.
Nie to nie.
— Opowiesz mi o chłopakach? Nadal nic o nich nie wiem — powiedziałam wprost.
— Hm...mówiłam Ci o tym, że Minho i Thomas byli Zwiadowcami, lubiłaś spędzać z nimi czas. Gotowałaś wraz z Patelniakiem. Z Newtem łączyły cię jakieś bliższe relacje...
— Bliższe relacje?
— Tak mi się wydawało, wcześniej za dużo nie rozmawiałyśmy
— A ten Aris?
— On jest z innej grupy.
— Innej grupy?
— Było kilka innych Labiryntów, sama nie wiem co on tu właściwie robi. — Wzruszyła ramionami.
O ile nie przeszkadzało nam wchodzenie pod górę z leżącym na noszach Winstonem, to gdy tylko musieliśmy zejść pojawiał się problem. Musieliśmy pilnować Winstona, przy okazji uważając, by nie ześlizgnąć się ze stromej góry piachu.
Niestety potem borykaliśmy się z problemem wiatru, który sypał w nasze oczy dużymi ilościami piasku. Na szczęście wzięliśmy jakieś chusty, żeby okryć sobie twarze, zostawiając miejsce na oczy. Mimo wszystko piasek był wszędzie. We włosach, ustach, butach...
***
Pijąc wodę, którą podał mi Patelniak patrzyłam na męczącego się Winstona. Od momentu jego upadku minęło kilka godzin, a biedak nadal bardzo cierpi.
— Oszczędzaj wodę — oświadczyła Teresa, siedząca obok.
— Jasne.
Zerknęłam na Thomasa. Stał oddalony o kilkanaście metrów od naszego tymczasowego postoju.
— Idź do niego — powiedziałam, nie patrząc na dziewczynę.
— Czemu? — Teresa wzięła mały łyk wody.
CZYTASZ
| Angel | The Maze Runner Trilogy [PL]
FanfictionDRESZCZ zabrał jej wszystko. Rodzinę, pamięć, przyjaciół. Stworzyli Labirynt, w którym umieścili kilkadziesiąt różnych nastolatków. Angelina trafia do Labiryntu pełnego samych chłopaków, a wydostanie się stamtąd nie jest łatwym zadaniem... ✨ - rozdz...