A N G E L I N A
— ...I nie wiem co było dalej, bo się obudziłam. — Skończyłam swoją długą opowieść o moim śnie. Minho, siedzący naprzeciwko mnie nerwowo stukał placami w blat stołu, zastanawiając się co powiedzieć. Natomiast Newt, który stał tuż obok mnie wpatrywał się w Alby'ego siedzącego przy drzwiach. — Nie mam pojęcia po co robili ten test, co oni właściwie badali i dlaczego była tam Teresa, ale wiem, że był to DRESZCZ, który robił — lub nadal robi — jakieś dziwne eksperymenty.
— To jest chore — skomentował, jako pierwszy Minho. — No bo wiecie, gdyby im na nas zależało raczej nie próbowaliby nas utopić.
— A czy ktoś mówi, że im na nas zależało? — odezwał się Newt. — Może oni chcą po prostu nas wykończyć. Nie wysyłają nam jedzenia i zaopatrzenia, w dodatku nie mamy, jak wyjść z Labiryntu, więc raczej oni mają nas gdzieś.
— Ale przez tyle lat wam wysłali różne rzeczy, prawda? — powiedziałam. — Może czas nam się kończy, a oni chcą, żebyśmy stąd wyszli.
— W jaki sposób mamy stąd wyjść? Przecież nie znamy drogi do wyjścia — kontynuował Azjata.
— A te urządzenie? To nie może być przypadek, że Steve to zniszczył. Musiał to zrobić z konkretnego powodu — zasugerowałam, jednak zrobiło mi się przykro na wzmiankę o zmarłym Streferze. Mimo to nie okazywałam tego. Nie widziałam sensu użalania się nad sobą w takiej sytuacji i w tym miejscu.
— DRESZCZ może nas kontrolować, prawda? — spytał Minho.
— Na pewno to robi, skoro widzą to co się z nami dzieje. Pamiętacie tą kartkę? Oni sami z siebie wysłali nam wiadomość, że Teresa jest ostatnia i że jestem niewinna. DRESZCZ po coś to zrobił — odparłam.
— No nic. Musimy się stąd wydostać, znajdźmy tego Dozorcę, odzyskajmy urządzenie i tym razem nie zwlekajmy, tylko działajmy od razu — powiedział Alby, patrząc na Minho.
— Od razu, czyli? — zapytał Zwiadowca, unosząc brew do góry.
— Czyli weźcie te urządzonko do Labiryntu, może wam to pomoże w...czymś. Jesteście sprytni, dacie radę — odpowiedział Przywódca.
— Zacznijmy od tego, że musicie znaleźć Dozorcę, a potem go wyłączyć nie dając się zabić — stwierdził Newt.
— Da się zrobić. — Minho wzruszył ramionami.
— Ogay, Newt musimy iść przeliczyć dokładnie zapasy, żeby nie paść z głodu — powiedział Alby do blondyna, który odszedł ode mnie dyskretnie uśmiechając się do mojej osoby. — Miejmy nadzieję, że nie odetną nam wody — westchnął Alby, po czym spojrzał na mnie. — A ty, leć pomóc Patelniakowi.
Kiwnęłam głową i w czwórkę opuściliśmy Salę Rady, udając się w różne strony. Idąc do Patelniaka zauważyłam bruneta stojącego pod Patelnią. I nie był to Thomas. Był to Lucas, z którym naprawdę długo nie rozmawiałam. Podeszłam do niego, a gdy tylko mnie zauważył ożywił się i stanął wyprostowany na przeciwko mnie.
— Czekasz na kogoś? — zapytałam go.
— Nie...a właściwie to tak. Chcę się ciebie o coś zapytać — powiedział Lucas. Poczułam jak mój żołądek zaciska się, a w głowie miałam tylko jedna myśl.
Nie wygadaj się!
— Wal śmiało — odpowiedziałam mu.
— Co robiłaś wczoraj w nocy? — zapytał niemalże od razu. Zająknęłam się. Cholera, trzeba improwizować.
CZYTASZ
| Angel | The Maze Runner Trilogy [PL]
FanfictionDRESZCZ zabrał jej wszystko. Rodzinę, pamięć, przyjaciół. Stworzyli Labirynt, w którym umieścili kilkadziesiąt różnych nastolatków. Angelina trafia do Labiryntu pełnego samych chłopaków, a wydostanie się stamtąd nie jest łatwym zadaniem... ✨ - rozdz...