✨ 𝐋𝐍𝐒 | 𝟑. 𝐈 𝐝𝐨𝐧'𝐭 𝐰𝐚𝐧𝐭 𝐭𝐨 𝐝𝐢𝐞.

695 33 0
                                    

A N G E L I N A

Wyszłam z budynku, uprzednio zakładając na siebie pierwsze lepsze spodnie oraz bluzkę. Brenda dała mi swoją kurtkę. Podeszłam do samochodu i odłożyłam plecak podręczny. Zapakowałam tam zapasy wody, jakiegoś jedzenia w puszce, ubrań oraz bandaży - tak jak poleciła mi Brenda. Nie wiadomo ile będziemy nieobecni. Powiedziała też, że mam mieć przy sobie broń, na wszelki wypadek.

Dzięki temu, że pamiętam swoją przeszłość, wiem już czemu mam ponad przeciętnego cela. Gdy byłam dzieckiem i mieszkałam przez dłuższą chwilę z rodziną Lucasa, chłopak nauczył mnie strzelać z pistoletu. Jego mama posiadała w domu kilka sztuk. Może je kolekcjonowała? Nie pamiętam tego, byłam wtedy dzieciakiem. Poza tym sam Lucas, straszy ode mnie o dwa lata, nauczył się samodzielnie strzelać i przeładowywać broń. Tak naprawdę to dzięki niemu umiem się bronić.

- Eh... musimy się pożegnać. Choć wcale tego nie chcę. Gdyby nie ci idioci to bym się teraz z wami nie żegnała. - Skierowałam się w stronę stojącej Robin, Harriet, Sonyi oraz Arisa.

- Będę tęsknić - mruknęła cicho Robin, a ja podeszłam do niej i ją przytuliłam.

- Ja też. Nie martw się. Odbijemy Minho i wrócimy tu cali i zdrowi, jasne?... - szepnęłam platynowłosej na ucho.

Pokiwała głową. Mogłam się założyć, że była bliska płaczu. Wydawało mi się, że nie chciała znów się rozdzielać. Po chwili byłam w grupowym uścisku z Arisem, Sonyą i Harriet.

- Trzeba ruszać - mruknął Jorge. Odkleiłam się od nich i głośno westchnęłam, po czym wsiadłam do samochodu. Usiadłam z tyłu, upewniając się, że mój plecak faktycznie jest przy mnie.

- Trzymajcie się! - krzyknęłam jeszcze, a Jorge ruszył.

Zaczęłam się nieco martwić o chłopaków, bo nie wiedziałam co ich spotkało lub spotka. Ale w końcu jest tam Thomas, który wybrnie z każdych kłopotów, Newt, który zawsze racjonalnie myśli i Patelniak, który potrafi dobrze się bronić.

No i gotować też potrafi.

Ale z drugiej strony...

Czemu nie potrafili myśleć racjonalnie?

- Zamorduję ich. Jak mogłam się nie zorientować, że Newt sobie polazł! - narzekałam. Domyślałam się, że Brendą i zwłaszcza Jorge mają dość mojego gadania, jednak...

Uh, dlaczego nikt mi o tym nie powiedział? Sam Newt mówił, że nigdzie nie pojedzie. I co?

- Jestem ciekawy, jak daleko zajechali - zaśmiał się Jorge, Brenda zresztą też.

Czy oni serio myśleli sobie, że zignorujemy to? Że pojadą po Minho, tak po prostu? Że jakby nigdy nic wyjdą w środku nocy i wrócą za kilka dni?

Miałam tak wiele pytań.

- Jorge - zaczęłam. - Myślisz, że uda im się dostać do Denver?

- Dlaczego nie spytasz się mnie? - zapytała Brendą, udając oburzoną.

- To Jorge powiedział, że był w tym mieście.

- DRESZCZ ich znajdzie. Ktoś podkabluje, że ich widział i koniec z nimi.

- Jeszcze im tyłki ratować... no naprawdę. Myślałam, że Newt jest mądrzejszy - zbulwersowałam się. Zapewne moje policzki zrobiły się lekko czerwone.

- Spokojnie - prychnęła dziewczyna, patrząc przed siebie. - Co z twoją nogą? - zapytała i odwróciła głowę w moją stronę.

- DRESZCZ zajął się nami, chcieli nas utrzymać przy życiu, jak najdłużej, dlatego musieli nam pomóc. A co z twoim ugryzieniem?

| Angel | The Maze Runner Trilogy [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz