𝐏𝐎 |𝟑. 𝐈𝐭 𝐰𝐚𝐬𝐧'𝐭 𝐦𝐞, 𝐰𝐚𝐬 𝐢𝐭?

755 43 1
                                    

A N G E L I N A

Ponownie przekręciłam się z boku na bok. Znowu nie mogłam zasnąć. Ta pustka, która towarzyszy mi tylko wtedy, kiedy nie ma ze mną Newta powodowała mu mnie uczucie, że zaraz oszaleję. Usłyszałam, jak ktoś przekręca się niespokojnie na drugi bok. Spojrzałam na Robin, która tępo wpatrywała się w sufit.

— Też nie możesz spać? — mruknęłam do jasnowłosej.

— Mhm... — odpowiedziała mi, po czym odwróciła się do mnie twarzą.

— Już pewnie nie zaśniemy.

— Masz pewnie rację — zaśmiałam się, po czym westchnęłam.

— Czyli byłaś z samymi chłopakami w Labiryncie, tak? — szepnęła do mnie, a ja lekko się uśmiechnęłam.

— W sumie... Na początku było najgorzej. W pudle zaczęłam grozić Newtowi. W ogóle nie potrafili mnie stamtąd wyciągnąć...— zaśmiałam się, widząc oczami wyobraźni i miny chłopaków

— Uuu... Musiało być grubo — żachnęła się Robin, po czym oparła swoją głowę o dłonie.

— Na początku im nie ufałam. Bałam się ich. Sama to przeżywałaś. Nic nie pamiętasz budzisz się wokół nieznajomych i BUM. Musisz in zaufać na samym początku. Któryś z chłopaków — już nie pamiętam który, było ich z trzydziestu, jak nie więcej — ale chyba byli to Jeff i Clint zabrali mnie do szpitala. Później poznałam Alby'ego, Gallyego, Chucka, Lucasa i resztę strefy. W tym właśnie Minho i Thomasa. Pamiętam pierwszą noc w Strefie, gdy obudziłam się w naszym "szpitalu" i spanikowałam totalnie. W takim stopniu, że potłukłam jakąś szklaną butelkę. Później znaleźli mi jakiś stary domek Przywódcy w środku lasu — opowiedziałam. Dziewczyna się uśmiechnęła.

— No... A któryś z tych twoich koleżków skradł twe serce? — spytała.

Ciekawe pytanie, Robin.

— Eh... W sumie to tak.

— I co jesteście razem? — dopytywała się, a ja wzięłam głęboki wdech.

— Dziewczyny? Próbuje spać. — przerwała nam Harriet, która przewróciła się na drugi bok i przykryła kocem po uszy.

— Chcę się jeszcze czegoś dowiedzieć — szepnęła do mnie.

— Idźcie do łazienki, gdziekolwiek — mruknęła Harriet.

Spojrzałam znacząco na Robin. Ona odpowiedziała mi tym samym.
W tym samym czasie zeszliśmy ze swoich łóżek, idąc w stronę łazienki.

Ale mi się spać chce...

— Kto jak kto, ale Harriet nienawidzi, jak ktoś przerywa jej spanie — oznajmiła dziewczyna, opierając się o zlew.

— A u ciebie? Było ciężko?

— Ty! Nie zmieniaj tematu. Jak ty mi opowiesz, to wtedy ja ci odpowiem.

— Eh. Co chcesz wiedzieć? — zapytałam, a ona chytrze się uśmiechnęła.

— Czy jesteście parą, jak wygląda, jak się nazywa... — mruknęła, patrząc prosto w moje oczy.

Kurde, wywiad numer dwa.

— Tak. Jesteśmy razem. Nazywa się Newt i jest to dość wysoki blondyn o pięknych czekoladowych oczach — wyjaśniłam i położyłam głowę na dłoni, widząc przed oczami jego oczy. — W których się całkowicie zakochałam — odpowiedziałam, a dziewczyna lekko się zaśmiała.

— Kochasz tylko jego oczy, jego całego? — prychnęła.

— Oczywiście, że nie tylko w oczach. Kocham go za zachowanie, za wieczny spokój, za to, że po prostu nas wszystkich razem trzyma. Za to jaki jest.

| Angel | The Maze Runner Trilogy [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz