Polecamy jakieś smutne piosenki w tle 😏
Jeśli ktoś jest wrażliwy to polecamy chusteczki, jakaś herbatka też będzie w porządku 😌
_____________
A N G E L I N A
— Tunele są przed nami.
Słowa Gallyego wzbudziły we mnie chwilowy spokój, lecz gdy ponownie przypomniałam sobie o tym, że w Denver dzieje się istny koszmar, z powrotem zaczęłam się stresować.
Schowaliśmy się pod jednym z murków, gdzie w środku zasadzona była zielona trawa. Słyszałam wycie syren, które dochodziło z jakiegoś policyjnego radiowozu, który stał niedaleko. Starałam się nie wychylać, choć po ciągłym przeklinaniu Thomasa stwierdziłam, że nie jest za ciekawie.
— Na co czekają? — spytał Minho, lecz w tym samym momencie usłyszałam kolejny wybuch.
Spojrzałam w tamtą stronę i momentalnie zamarłam. Można nawet powiedzieć, że chwilowo zapomniałam, jak się oddycha. To był ten budynek, ten sam blok, w którym mieszkała moja babcia. Może nawet była jedynym członkiem mojej rodziny, który jeszcze żył. Nie miałam nawet pojęcia, czy mój tata żyje, z resztą sam wybrał taką drogę i postanowił słuchać się, jakże koszmarnego DRESZCZu. Ogień szybko rozprzestrzeniał się wokół budynku, aż w końcu dostał się do środka. Nie było nawet nadziei na to, że mieszkańcy stamtąd uciekną.
Przestałam odbierać jakiekolwiek informacje z otoczenia, po prostu patrzyłam się w płonący budynek. W normalnych okolicznościach, widząc płonący blok mojej babci zaczęłabym płakać. Teraz gotowało się we mnie tyle emocji. Nienawiść do DRESZCZu, ten cały stres o Newta i jednocześnie radość z odbicia Minho. To kumulowało się, gdzieś we mnie w środku, że przestałam już to wszystko okazywać.
Oderwałam wzrok od płonącego budynku, dopiero wtedy, gdy Newt pociągnął mnie za ramię, żebym bardziej się schowała za tym cholernie niskim murkiem.
Wtedy usłyszałam strzały, kolejne wybuchy. Odłamki szkła leciały w naszą stronę. Gally krzyknął coś do nas, ale nie usłyszałam żadnego słowa. Było tu tak głośno.
Minho, kulący się obok Gallyego, który prawdopodobnie jako jedyny usłyszał co mówił, pomógł Newtowi jakoś wstać.
Zdecydowanie powinniśmy stąd uciekać.
Cofnęliśmy się, starając się dotrzeć okrężną drogą do kanałów. Ogień był wszędzie. Miałam wrażenie, że zaraz oberwę od strzelających strażników. Panowało tu ogromne zamieszanie, co chwilę musiałam się upewniać, że biegłam za chłopakami. Przez wybitą szybę w przeszklonych wcześniej drzwiach wbiegliśmy do jednego z budynków. W pomieszczeniu było pusto, jedynie porozwalane przedmioty utrudniały nam jakiekolwiek schowanie się tu.
— Brenda?! Brenda, słyszysz mnie?! — wołał Thomas do krótkofalówki, jednocześnie siadając pod ścianą.
— Jestem — usłyszałam po chwili jej głos, a następnie rozległ się kolejny huk i dźwięk rozbijanej szyby tuż koło nas. Niedobrze.
— Nie damy rady — powiedział.
— O czym ty mówisz?
— Zabierz resztę i wiejcie póki możecie.
CZYTASZ
| Angel | The Maze Runner Trilogy [PL]
FanfictionDRESZCZ zabrał jej wszystko. Rodzinę, pamięć, przyjaciół. Stworzyli Labirynt, w którym umieścili kilkadziesiąt różnych nastolatków. Angelina trafia do Labiryntu pełnego samych chłopaków, a wydostanie się stamtąd nie jest łatwym zadaniem... ✨ - rozdz...