Jego rodzice nie rozumieją, jak wielkie znaczenie ma ekstrawagancja w XXI wieku.
Beau siedzi ze skrzyżowanymi nogami przy biurku, na którym stoi srebrny laptop. Na pół ekranu wypełnia okienko wideorozmowy z jego rodzicami, krzywiącymi się do kamery. Właśnie pokazuje im zdjęcia swojego stroju na bal.
– Beau, nie uważasz, że jest przesadnie... unikalny? – pyta jego tata. – Jesteś pewien, że chcesz pójść właśnie w tym?
– Nie ma wersji bez kwiatów? – wtrąca się jego mama.
Rozmowa nie trwa jeszcze nawet pięciu minut, a już żałuje, że się z nimi połączył i cokolwiek im pokazał.
– Pris sama to dla mnie zaprojektowała. Nie powiem jej przecież, żeby wymyśliła i uszyła wszystko od nowa, bo wam nie podobają się jakieś kwiatki.
– Myślę tylko, że kwiaty nadają mu zbytecznie kobiecego charakteru – mówi mama.
– Z całym szacunkiem, nie odrzucę tak dobrze wyglądającego stroju, bo uważacie, że wygląda zbyt gejowsko. Czy wy widzieliście, jak ubierają się ludzie w moim wieku? Gdybym pojawił się tam w pospolitym, jednokolorowym garniaku, to równie dobrze mógłbym założyć kartkę z napisem: "Kopnij mnie w dupę."
– Beau!
– Mamo, ale to prawda!
W takich chwilach cieszy się, że nie mieszka razem z nimi i nie musi wysłuchiwać ich narzekania każdego dnia. Zawsze tacy byli. Nawet kiedy był dzieckiem, wypytywali go o znajomych, a potem porównywali go z nimi, jeśli tamci byli w czymś lepsi. Kiedy Pris dostała się do szkolnej drużyny pływackiej, on co wieczór chodził na basen i pływał tak długo, aż dłużej nie mógł więcej ruszać ramionami. Trenował każdego dnia, aż wreszcie, po trzech miesiącach, wygrał lokalne zawody, a Pris znudziło się pływanie.
Jego tata zakłada ręce na piersi.
– Występujemy z tymi uwagami tylko dlatego, że nie chcemy, by twoi koledzy pomyśleli, że jesteś... no wiesz.
Brwi Beau drgają.
– W takim razie mam dla was świetną wiadomość, bo planuję zaprosić dziewczynę na bal. Jestem pewien, że zgodzi się ze mną pójść. Naprawdę nie musicie się martwić, że jestem "no wiesz." – Beau robi palcami cudzysłów w powietrzu. – Moi koledzy już widzieli mnie z dziewczynami i chłopakami, ale spokojnie, na razie nie planuję się z nikim umawiać. Na pewno nie z wszystkimi dziewczynami, z którymi próbujesz mnie umówić, mamo. – Uśmiecha się do rodziców i klika przycisk kończący rozmowę.
Ukrywa twarz w dłoniach i siedzi tak przez długą chwilę. Potem wstaje i pewnym krokiem wychodzi z pokoju.
Idąc korytarzem, wyjmuje z kieszeni telefon i pisze wiadomość do Simone.
Beau: Potrzebuję przysługi.
Simone: Intrygujące. Mów dalej.
Beau: Gdzie jesteś? Wolę to przedyskutować.
Simone: To tego typu przysługa? Nie mogę się doczekać.
Simone: Jestem u siebie.
Idzie więc do pokoju Simone.
Dziewczyna czeka na niego w korytarzu, oparta o drzwi do swojego pokoju. Ma na sobie jaskrawożółte skórzane spodnie, które nie powinny wyglądać dobrze, ale do niej pasują.
– Nie będę pytać, co kombinujesz – zapewnia go Simone, po czym naciska klamkę i wchodzi do środka. – I tak mi nie powiesz.
Jak zwykle ma rację.
CZYTASZ
Tainted Prince
Teen FictionBeau to chłopak, który zawsze dostaje to, czego chce. Ma piątkę bliskich przyjaciół, interesujących się nim rodziców, chodzi do dobrej szkoły - pozornie nic nie może pójść nie tak. Na pewno nie może się to skończyć kradzieżami, szantażami i morderst...